statystyki

Lech bez szału, ale z trzema punktami

W niedzielnym meczu przyjaźni w Poznaniu lepszy okazał się Lech, który po bramce Gytkjaera pokonał Arkę Gdynia. Kolejorz traci tylko jeden punkt do podium Lotto Ekstraklasy.

Początek spotkania był bardzo wyrównany, żadna z drużyn nie kwapiła się do ostrych ataków. Jako pierwsi odważniej zaatakowali gospodarze. W 12. minucie Jevtić przerzucił piłkę na lewą stronę boiska do Makuszewskiego, ten wstrzelił piłkę w pole karne, a z problemami na rzut rożny odbił futbolówkę Steinbors. Kilka minut później świetne prostopadłe podanie w pole karne ponownie otrzymał skrzydłowy Kolejorza. Pomocnik Lecha wycofał futbolówkę przed pole karne do Gytkjæra, ten jednak uderzył wysoko nad bramką rywali. Chwilę później pierwszą groźną sytuację stworzyli goście. W 27. minucie dwukrotnie zza pola karnego na bramkę gospodarzy uderzał Deja, jednak oba strzały nie znalazły miejsca w bramce poznaniaków. W 37. minucie aktywny w tym spotkaniu Makuszewski dostał podanie od Jóźwiaka, lecz z ostrego kąta uderzył w boczną siatkę. Dwie minuty później Lech wyszedł na prowadzenie. Z prawej stronie boiska Gumny zagrał prostopadłą piłkę do Jóźwiaka. Ten wygrał pojedynek z Aankourem i dośrodkował piłkę w pole karne. Dopadł do niej niepilnowany Gytkjær i z bliska wpakował piłkę pod poprzeczkę bramki Steiborsa. Tuż przed przerwą wynik meczu podwyższyć mógł Makuszewski, ale jego strzał obronił bramkarz Arki.

Drugą część gry lepiej zaczął Lech, chwilę po wznowieniu Jevtić ograł Deję, zszedł do środka i oddał strzał zza pola karnego. Jego uderzenie było jednak zbyt słabe i Steinbors pewnie złapał piłkę. Chwilę później Arka skopiowała akcję Jevticia, a zrobił to dokładnie Gruzin Luka Zarandia, jednak podobnie bez sukcesu. W 66. minucie po dośrodkowaniu Zbozienia dobrą okazję do wyrównania zmarnował Jankowski. Jego uderzenie głową z łatwością obronił Burić. Chwilę później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego na bramkę Arki głową uderzał Gumny, lecz piłkę złapał Steinbors. Kilka chwil później po podaniu Janoty Buricia zaskoczyć próbował Jankowski, jednak napastnik Arki nie trafił jednak czysto w futbolówkę. W 85. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego niecelnie tuż zza pola karnego uderzał Jóźwiak. Pięć minut później dobrej sytuacji nie wykorzystał wprowadzony z ławki Rafał Siemaszko. Po dośrodkowaniu Janoty oddał strzał głową, po którym futbolówka przeleciała tuż nad poprzeczką.

Lech wygrał drugie spotkanie z rzędu i do Legnicy jedzie utrzymać dobrą passę, Arka natomiast musi oglądać się za bo jest tylko dwa punkty nad strefą spadkową.