Lech po triumfie w Sarajewie jest już o krok od awansu do III rundy eliminacyjnej LM. Warto więc przyjrzeć się potencjalnym rywalom Kolejorza w kolejnej rundzie. Lech nie będzie rozstawiony i czekać go może starcie z bardzo silnym rywalem, ale może też trafić na rywala słabszego rankingowo od siebie. Jak to możliwe?
Losowanie odbędzie się w piątek, zatem jeszcze przed pojedynkami rewanżowymi. W związku z tym podczas losowania dojdzie do pewnej istotnej zmiany. Kolejorz miałby szansę nawet na awans do grupy zespołów rozstawionych, ale w związku z takim terminem losowania jest to niemożliwe. Przechodząc do głównej kwestii jak w takiej sytuacji Lecha może czekać łatwiejszy rywal? Otóż wczoraj sensacyjnie w parze Ludogorec Razgrad – Milsami Orhei górą okazał się ten drugi zespół i jeśli jeśli awansuje, to „przejmie” rozstawienie Ludogorca. Podobnie wygląda sytuacja w parze APOEL Nikozja – Vardar Skopje gdzie padł bezbramkowy remis, ale w tym wypadku wylosowane nawet lepszego rankingowo Apoelu nie byłoby tragedią bowiem z Cypryjczykami ekipa trenera Skorży rozegrała tego lata dwa sparingi, uzyskując wyniki 0:0 i 3:0 i gra mistrza Cypru zwyczajnie nie porywa.
Wylosowanie Milsami czy nawet Apoelu byłoby marzeniem dla Kolejorza, ale żeby nie było tak różowo, Lech w gronie rywali rozstawionych może też napotkać piekielnie silnych rywali. Mowa tu przede wszystkim o ekipie Basel, która posiada fenomenalny ranking, a w zeszłym sezonie dotarła do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Ta przeszkoda byłaby najtrudniejszą z możliwych dla mistrza Polski. Kogo jeszcze Lech mógłby się obawiać? Patrząc na ranking spore wymagania polskiej ekipie postawiłyby Red Bull Salzburg czy Viktoria Pilzno, a możliwe jest również spotkanie z Celtikiem Glasgow, z którym rok temu potykała się Legia Warszawa, jednak Celtic musi wcześniej odprawić rywala, który Kolejorzowi nie kojarzy się zbyt dobrze czyli Stjarnan.
Rozstawienie na ten moment prezentuje się następująco: (Żródło: 90.minut.pl)
Przed losowaniem UEFA podzieli jeszcze całą stawkę na dwie grupy, więc grono potencjalnych rywali jeszcze się uszczupli.
Po raz kolejny w losowaniu ważne będzie szczęście, ale na ten moment nie wybiegajmy zbytnio w przyszłość. Dopóki arbiter nie zagwiżdże po raz ostatni w spotkaniach rewanżowych można tylko gdybać o potencjalnych rywalach.