Remisem 1:1 zakończył się rewanżowy mecz pomiędzy Dinamem Batumi a Lechem Poznań. Ten wynik zapewnia udział w III. rundzie eliminacji do Ligi Konferencji zespołowi z Poznania.
W składzie gospodarzy meczu, w porównaniu do pierwszego meczu doszło do aż pięciu zmian. Najciekawszą zmianą zdaje się być na pozycji bramkarza. W pierwszej „11”, po raz pierwszy od kwietnia wystąpił Mikheil Alavidze, który zastąpił Kupatadze. Ten drugi, z powodu słabej dyspozycji w meczu w Poznaniu, został w poniedziałek zwolniony z klubu. W ataku zagrał tercet Davitashvili- Flamarion- Vatsadze. Jedyną zmianą w składzie Lecha była obecność od pierwszych minut Filipa Szymczaka, który zastąpił Ishaka. Opaskę kapitańską przejął Satka, który ponownie stworzył duet środkowych obrońców z Barrym Douglasem.
Dinamo Batumi w pierwszej połowie dwukrotnie zagroził bramce Lecha. W 22. minucie uderzał Milan Radin, a cztery minuty później sytuacji sam na sam nie wykorzystał Flamarion. Warto zaznaczyć, że w obu sytuacjach dobrze zachował się Rudko, który od początku sezonu jest na cenzurowanym u większości kibiców Lecha. Mistrzowie Polski kontrolowali grę, bronili zaliczki wypracowanej przed tygodniem. Do przerwy, na tablicy widoczny był wynik 0:0
Druga połowa meczu rozpoczęła się od niegroźnych ataków Lecha, ale to w 64. minucie piłkarze Dinama cieszyli się z bramki. Dobre dośrodkowanie z lewej strony boiska i Vatsadze głową pokonał Rudkę. Gospodarze poczuli, że mogą jeszcze pomieszać szyki piłkarzom Lecha, którzy próbowali zahamować ich zapędy. Gra Lecha nie zachwycała, było widać, że chcieli jak najmniejszym nakładem sił zakończyć ten mecz. Kolejne minuty Lech spędzał na połowie Dinama. W 76. minucie gry, wprowadzony chwilę wcześniej Czerwiński zdecydował się na strzał z daleka i tym sposobem wyrównał rezultat spotkania. Mając na uwadze korzystny rezultat, trener Lecha postanowił wpuścić na boisko dwóch młodzieżowców- Pingota i Kozubala. Końcowe minuty spotkania nie obfitowały w jakieś ciekawe sytuacje. Lech dowiózł ten remis do końca i awansował do III rundy.
Styl gry Lecha nie powalił na kolana, ale najważniejszy w tym meczu był awans do kolejnej rundy, który został przypieczętowany. Rywalem Kolejorza będzie Vikingur Reykyavik. Pierwszy mecz już za tydzień, 4 sierpnia.