Lech Poznań pokonał na wyjeździe Wisłę Płock 1:0 w starciu 29. kolejki PKO Ekstraklasy. Kolejorz odpowiedział na zwycięstwa Rakowa Częstochowa i Pogoni Szczecin, które rozgrywały swoje mecze wcześniej. O wygranej gości przesądził gol Dawida Kownackiego.
Od początku było widać wielką determinację w zespole Maciej Skorży. Poznaniacy zagrali odważnie, jak na kandydata do tytułu przystało. Już w 9. minucie Krzysztof Kamiński odbił strzał Jakuba Kamińskiego. Do piłki dopadł Joao Amaral, ale minimalnie przestrzelił. Chwilę później Radosław Murawski huknął zza pola karnego, ale bramkarz Wisły przerzucił piłkę nad poprzeczką. Na kolejną godną uwagi akcję czekaliśmy do 30. minucie, kiedy to obudzili się goście – Mateusz Szwoch kopnął z rzutu wolnego. Mickey van der Hart trącił piłkę, która odbiła się od słupka. Lech odpowiedział akcją Kownackiego, który przerzucił piłkę nad wychodzącym z bramki Kamińskim, lecz zabrakło mu precyzji. Precyzji nie zabrakło tuż przed końcem pierwszej połowy, kiedy to w 44. minucie Michał Skóraś zbiegł na prawą stronę, wpadł w pole karne i dograł do Dawida Kownackiego. Kownaś dobrze przyjął piłkę, uciekł rywalowi i pokonał Krzysztofa Kamińskiego, dając prowadzenie Lechowi przed przerwą.
Druga połowa to dalsze ataki Kolejorza. W 50. minucie Pedro Rebocho w tempo podał do Joao Amarala. Ten wpadł w szesnastkę, ale oddał niecelny strzał. Chwilę później Skóraś świetnie przełożył przeciwnika i kopnął mocno po ziemi. Bramkarz złapał piłkę. Wisła odpowiedziała dopiero pod koniec spotkania kiedy to Jakub Rzeźniczak zacentrował w pole karne, a Damian Michalski uderzył głową, lecz piłka nieznacznie minęła bramkę. Lech próbował jeszcze w końcówce podwyższyć wygraną, Adriel Ba Loua ułożył piłkę na lewej nodze i uderzył. Kamiński znów stanął na wysokości zadania, a wynik spotkania się nie zmienił. Lech wygrał i utrzymał pozycję lidera.