Muhamed Keita jest sporym niewypałem transferowym Lecha Poznań. Skrzydłowy nie spełnił pokładanych w nim nadziei i jedynym pytaniem dotyczącym jego przyszłości jest to, gdzie zagra.
Z zespołu Kolejorza był już dwukrotnie wypożyczany do Norwegii – najpierw do Stabaek, a następnie do Stromsgodset, z którego zresztą został do Lecha w 2014 roku sprowadzony. Gambijczyk w lidze norweskiej prezentuje na tyle dobrą dyspozycję, że działacze tego drugiego klubu chętnie sprowadziliby go do siebie na stałe. Jego obecne wypożyczenie kończy się 15 sierpnia, ale Norwegowie mają w umowie prawo do pierwokupu Keity. Muszą jednak wyłożyć na stół 500 tysięcy euro. Możliwe jednak, że zawodnik wróci do Lecha i jeszcze w tym okienku zostanie sprzedany. Zainteresowanie wykazują kluby angielskiej Championship, takie jak Wolverhampton i Queens Park Rangers. Kolejorz w 2014 roku zapłacił za skrzydłowego 600 tysięcy euro, a za dwa wypożyczenia otrzymał razem 200 tysięcy. Jeśli Keitę udałoby się sprzedać tego lata, to w Poznaniu na całym zamieszaniu ze skrzydłowym nie powinni być stratni.
źródło: Przegląd Sportowy