Piłkarze Lechii Gdańsk przed zbliżającym się sezonem nie mogą narzekać na renomowanych rywali. W ubiegły weekend mierzyli się uczestnikami Ligi Mistrzów Szachtarem Donieck i Hannoverem 96, a dzisiejszy dzień przyniósł kolejny hitowy mecz, tym razem z aktualnym wicemistrzem Niemiec – VfL Wolfsburg. Pojawianie się na murawie PGE Areny w Gdańsku takich piłkarzy jak m.in. Sebastian Jung, Bas Dost, Aaron Hunt czy Max Kruse zwiastowało elektryzujące niedzielne popołudnie dla Gdańskiej publiki i doskonały test dla piłkarzy przed startem sezonu. Z gwiazd ekipy prowadzonej przez Dietera Heckinga w Gdańsku zabrakło Ivana Perisićia, Kevina De Bruyne, Andre Schürrle, którzy dopiero od jutra wchodzą do treningów oraz Luiza Gustavo, który przechodzi rehabilitacje po operacji kolana. Lechia zremisowała z Wolfsburgiem 1-1, ale poziom jaki zaprezentowała na boisku może cieszyć. Piłkarze z Gdańska grali bardzo solidnie i skutecznie utrudniali poczynania rywalom. Przy odrobinie szczęścia Lechia mogła pokusić się nawet o wygraną.
Pierwsza połowa mimo dobrego początku w wykonaniu Biało – Zielonych mogła lepiej rozpocząć się dla wicemistrzów Niemiec. Hunt znalazł się właściwie „oko w oko” z Marciciem, jednak trafił tylko w boczną siatkę, mimo ostrego kąta w tej sytuacji zawodnik Wolfsburga mógł chyba spisać się lepiej. Szczęście w tej połowie dopisywało gospodarzom, a dobrym przykładem tego jest sytuacja, kiedy to po dograniu spod linii końcowej piłki przez Aarona Hunta, Bas Dost trafił jedynie w słupek bramki Maricia. Jednak w odniesieniu do tej fazy tego spotkania należy podkreślić, że Lechia nie skupiała się jedynie na defensywie, ale również starała się wykreować jakaś okazję do strzelenia gola. W pewnym momencie nawet Wolfsburg dał się zepchnąć do strefy obronnej. Lechici mieli dużo okazji do dośrodkowań w pole karne Casteelsa, optycznie wyglądało to naprawdę nieźle. Jedyny minus to trybuny, gdzie nie zgromadziło się zbyt wielu kibiców. Po stronie gospodarzy swoją okazję miał Adam Buksa, bez chwili zastanowienia uderzył na bramkę Wolfsburga, ale trafił jedynie w boczną siatkę. W 33.min. jednak to Wolfsburg wyszedł na prowadzenie za sprawą Aarona Hunta. Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska, piłkę wybił przed siebie Marić – dopadł do niej Hunt i tym razem trafił do pustej bramki. Lechia mogła jednak równie szybko doprowadzić do remisu. Buksa zagrał na 16 metr do Nazário, ten wyłożył futbolówkę Mili, ale w ostatniej chwili strzał reprezentanta Polski odbił bramkarz gości. Buksa przed przerwą miał jeszcze jedną okazję, po kolejnym świetnym podaniu Mili, ale ponownie pewny w bramce był Casteels.
Po przerwie na boisku pojawił się Oskar Zawada – Polak, który podpisał pierwszy zawodowy kontrakt z Wolfsburgiem. W ekipie gospodarzy z kolei pojawili się Podleśny w bramce za Maricia i Wiśniewski, który zastąpił Milę. I na początku drugiej połowy to właśnie młody Polak z Wollfsburga miał swoje okazję na zdobycie kolejnej bramki, ale zabrakło skuteczności. Bardzo aktywny był po wejściu na boisko Polak i raz po raz utrudniał życie defensorom Lechii. Zawada bardzo blisko szczęścia był w 59.min. kiedy to Guilavogui zagrał na dalszy słupek, Polak uderzył głową wzdłuż linii bramkowej , ale piłki wybili obrońcy gospodarzy. Po przerwie przewagę miał Wolfsburg, ale Lechia ani myślała się poddawać i dążyła do zdobycia bramki wyrównującej. Próbowali, próbowali i wyrównali w 80. min. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Wiśniewskiego piłka poleciała dokładnie na głowę Mario Maloči, a ten uderzeniem po krótkim słupku wpakował piłkę do siatki rywali! Największym pechowcem w ekipie Wolfsburga był w tym starciu Oskar Zawada, który miał kilka okazji, ale zabrakło mu szczęścia by trafić do bramki. Lechia jednak ten sparing zapisze sobie na duży plus i wyciąganie z tego sporo pozytywnych wniosków.
Lechia Gdańsk 1-1 VfL Wolfsburg
Mario Maloča 80 – Aaron Hunt 33
Lechia Gdańsk: 50. Marko Marić (46, 77. Damian Podleśny) – 23. Grzegorz Wojtkowiak (74, 41. Paweł Stolarski), 2. Rafał Janicki (85, 13. Tiago Valente), 16. Ariel Borysiuk, 3. Jakub Wawrzyniak (74, 33. Nikola Leković) – 9. Michał Mak (63, 17. Lukáš Haraslín), 8. Daniel Łukasik (74, 7. Donatas Kazlauskas), 15. Adam Dźwigała (63, 22. Mario Maloča), 6. Sebastian Mila (46, 14. Piotr Wiśniewski), 10. Bruno Nazário (85, 25. Adam Chrzanowski) – 18. Adam Buksa (64, 19. Bartłomiej Pawłowski).
VfL Wolfsburg: 28. Koen Casteels (46, 20. Max Grün) – 24. Sebastian Jung (46, 15. Christian Träsch), 25. Naldo (73, 37. Moritz Sprenger), 40. Robin Ziegele (46, 5. Timm Klose), 4. Marcel Schäfer – 38. Onel Hernandez (46 29. Xizhe Zhang), 23. Joshua Guilavogui, 30. Paul Seguin (73, 42. Amara Conde), 10. Aaron Hunt (46, 11. Max Kruse), 7. Daniel Caligiuri (81, 36. Anton Donkor) – 12. Bas Dost (46, 32. Oskar Zawada).
sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz).