69ba3035b9e07

Legia goni Piasta, pobudka Ondreja Dudy

Nemanja Nikolić znowu strzela, Ondrej Duda znowu asystuje, kosmetyki wyniku dokonuje Grzegorz Bonin. Legia wygrywa z Górnikiem Łęczna 2:1 i goni lidera z Gliwic.

Gospodarze ruszyli do ataków od pierwszych minut i objęli prowadzenie już na początku spotkania. Łukasz Broź podał do Ondreja Dudy, a ten w polu karnym zagrał do Nemanji Nikolicia, który strzałem bez przyjęcia umieścił piłkę w pustej bramce. W 23. minucie, po zamieszaniu po rzucie rożnym w polu karnym Legii, futbolówka trafiła pod nogi Tomasza Nowaka, który uderzył sprzed szesnastki, jednak piłka poleciała nad poprzeczką. Chwilę później odpowiedziała Legia, Guilherme podał do znajdującego się w polu karnym Brozia, a obrońca Wojskowych oddał niecelny strzał. Po dwóch  kwadransach Lecha prowadziła już 2:0. Duda ponownie zagrał do Nikolicia, a węgierski napastnik precyzyjnym strzałem bez problemu pokonał Sergiusza Prusaka. Następnie z rzutu wolnego kopnął Stojan Vranješ, jednak golkiper gości zdołał wybić futbolówkę. Pierwsza runda zakończona pewnym prowadzeniem gospodarzy, którzy wykorzystali wszystkie okazje, które mieli.

Początek drugiej połowy to ponownie ataki Legii i dobra gra Ondreja Dudy, który w 56. minucie Duda uderzył sprzed pola karnego, lecz piłka poleciała nad bramką. Kwadrans później z daleka strzał oddał Leandro, jednak Brazylijczyk zbyt słabo kopnął futbolówkę i Dušan Kuciak bez trudu ją złapał. Następnie miała miejsce kuriozalna sytuacja. Słowacki bramkarz, chcąc wznowić grę wykopem piłki, trafił w głowę Brozia. Futbolówka odbiła się w taki sposób, że poleciała obok bramki gospodarzy. Goście największe zagrożenie pod bramką rywala stwarzali sobie po rzutach rożnych. Po jednym z kornerów strzał głową oddał Maciej Szmatiuk. Kuciak wybił piłkę, jednak dobiegł do niej Łukasz Mierzejewski, a następnie uderzył na bramkę, ale i tym razem bramkarz Legii skutecznie interweniował. W 82. minucie Przemysław Pitry zagrał do Jakuba Świerczoka, a napastnik łęcznian oddał mocny strzał z pola karnego, lecz Kuciak ponownie wybił futbolówkę. Pięć minut później Leandro przebiegł lewą stroną boiska kilkanaście metrów, po czym dośrodkował wprost na głowę do Grzegorza Bonina, który nie dał szans golkiperowi Legii na skuteczną interwencję.