Czesław Michniewicz na spotkanie z Wisłą Płock wystawił skład złożony ze zmienników. Sam Artur Jędrzejczyk obserwujący mecz z ławki miał więcej występów w Ekstraklasie niż cała podstawowa jedenastka Legii na ten mecz. Nie przeszkodziło to jednak Mistrzom Polski w odniesieniu zwycięstwa i wskoczenia na pierwsze miejsce w tabeli.
W pierwszej połowie mimo o wiele bardziej doświadczonego składu Wisły Płock to Legia kontrolowała przebieg gry, stwarzając sobie sytuacje. Próbował strzału z dystansu Bartosz Slisz, ale uderzył bardzo niedokładnie. Próbował Maciej Rosołek płaskiego uderzenia, ale nie zagroził bramce Krzysztofa Kamińskiego. W 28. minucie można było powiedzieć do trzech razy sztuka. Ernest Muci dostał piłkę w środku pola, zszedł do środka i potężnie huknął z dystansu. Piłka trafiła w lewe okienko bramki Wisły. Albańczyk zdobył swojego pierwszego gola w Legii i od razu fantastycznego. Płocczanie nie wyglądali w pierwszej części zbyt dobrze. Najlepszą sytuację miał Patryk Tuszyński. Napastnik oddał strzał głową, a piłkę z linii wybił Maik Nawrocki.
Druga połowa nie była zbyt ciekawa dla postronnych widzów. Gra toczyła się głównie w środku pola. Wisła Płock mimo ataków nie wyglądała na drużynę, która może strzelić gola. Z linii pola karnego próbował uderzać Szwoch, ale bez rezultatów. Najlepszą sytuację do wyrównania wyniku Nafciarze mieli w 90. minucie. Cielemęcki zszedł z piłką do środka i oddał bardzo mocny strzał. Debiutującego w Legii Tobiasza przed stratą gola uchroniła poprzeczka. Wcześniej spotkanie powinna zamknąć Legia. Podanie z prawej strony dostał Ernest Muci, ale fatalnie przestrzelił, będąc niepilnowanym w polu karnym.
Po tym meczu najbardziej będzie zadowolony Czesław Michniewicz. Mimo zmian, których dokonał Legia zdobyła trzy punkty, a w dodatku udało się oszczędzić zawodników pierwszego składu przed rewanżem z Florą Tallinn. Wisła Płock zaprezentowała się poniżej oczekiwań. Za tydzień Płocczanie zagrają w Gdańsku z Lechią.
Legia Warszawa – Wisła Płock 1:0
28′ Muci