Na zakończenie fazy ćwierćfinałowej Legia Warszawa przy Łazienkowskiej podjęła Górnik Łęczna. Po golach Josue i Muciego bez zbędnych nerwów jako ostatni weszli do półfinału Fortuna Pucharu Polski.
Było to starcie dwóch drużyn z dołu tabeli, gdyż w lidze beniaminek jest 14, a Legioniści plasują się na szesnastej pozycji. Goście byli na fali, gdyż w ostatnich meczach o stawkę nie zwykli przegrywać. W ostatnich siedmiu ligowych meczach bez przerwy punktowali i do tej serii warto nadmienić wygraną w Pucharze. Warszawiacy natomiast traktują pucharowe zmagania priorytetowo, gdyż to jedyna szansa na europejskie puchary w następnym sezonie.
Juz od początku obaj bramkarze mieli trochę do roboty. Najpierw strzał Josue z problemami obronił Gostomski, by po chwili po drugiej stronie strzał Gola genialnie wyjął Miszta. W 22 minucie golkiper gości był bez szans, przy strzale Josue, który popisał się pięknym strzałem zza pola karnego. Tym samym na tablicy wyników mogliśmy zobaczyć wynik 1:0. Na pewno ta wiadomość dla podopiecznych Aleksandara Vukovicia, była oddechem ulgi i sprawiła, że spokojnie mogli kontrolować spotkanie. Potem Legia miała kilka dobrych sytuacji, ale nie potrafiła znaleźć drogi do bramki Macieja Gostomskiego.
Na drugą odsłonę lepiej wyszli gospodarze, od razu chcąc przypieczętować awans. Jednak tak jak pod koniec pierwszej połowy, tak i teraz bili głową w mur marnując okazję za okazją, bo albo górą okazywał się golkiper gości, albo nie trafiali w dogodnych sytuacjach w światło bramki. W 71 minucie niewiele brakowało by Górnik doprowadził do wyrównania. Po raz kolejny dobrym refleksem popisał się Miszta, broniąc strzał Maka z bliskiej odległości. W ostatnim kwadransie piłkarze z Łęcznej rzucili się do odrabiania strat, lecz nadziali się na kontrę. W 86 minucie wynik ustalił Ernest Muci i tym samym Legia zasłużenie przeszła do kolejnej rundy.