Mały krok w kierunku awansu.Legia Warszawa pokonała Kups 1:0. Po meczu nie stojącym na wysokim poziomie udało się pokonać niżej notowany zespół z Finlandii.

Bramka padła po stałym fragmencie gry bitym przez Gwilę i uderzeniu głową Wieteski. Była 9. minuta na boiskowym zegarze.Swoje okazje w tej części połowy miał Carlitos, ale raz został zablokowany przez leżącego już obrońce, a raz futbolówkę na rzut rożny sparował fiński bramkarz Otsa Virtanen. Rywale w tej fazie meczu byli wystraszeni i nie stwarzali zagrożenia. Po zmianie stron Legia przeważała, ale brakło precyzji strzału, dokładności oraz wykończenia w decydujących momentach. Najczęściej próbowali Carlitos, Kulenovic, Nagy oraz Novikovas. Na taką grę Legii starał się odpowiedzieć zespół fiński i mogło to zakończyć się remisem po strzale Rangela i wybiciem z linii bramkowej przez Kulenovica. Pierwszą naprawdę groźną sytuację zawodnicy Legii stworzyli w 65. minucie, gdy główkował Gwila po wrzutce Carlitosa. Później ponownie mieliśmy popis niedokładności, czy to Martinsa czy Carlitosa, nieudane dryblingi Novikovskasa. Legia dowizła jednobramkową przewagę, ale styl i gra pozostawiają cały czas sporo do życzenia. Rewanż 1. sierpnia w Kuopio o godzinie 18:00