W sobotę 21 listopada o godzinie 18 na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej w Warszawie dojdzie do starcia pomiędzy miejscową Legią, a Śląskiem Wrocław. Po ostatnich wynikach oraz grze wyraźnym faworytem tego spotkania są gospodarze, którzy po piątkowym zwycięstwie Piasta nad Termalicą, tracą do lidera już 11 punktów i ewentualne potknięcie może mieć poważne skutki w przyszłości. Śląskowi natomiast punktów potrzeba jak tlenu, ponieważ coraz zawodnikom i kibicom z Wrocławia coraz poważniej w oczy zagląda widmo strefy spadkowej.
W ciągu ostatnich 5 spotkań (na wszystkich frontach) Legia wygrała 4 razy, na co złożyły się zwycięstwa z Chojniczanką w Pucharze Polski i Lechią oraz Pogonią w Ekstraklasie. Wicemistrzowie Polski musieli natomiast uznać wyższość belgijskiego Clubu Brugge w Lidze Europejskiej. We Wrocławiu natomiast piłkarze ani razu nie mogli cieszyć się ze zwycięstwa, zremisowali dwukrotnie (z Zawiszą w PP i z Lechem w Ekstraklasie) i przegrali aż 3 razy- z Cracovią, Koroną i Ruchem.
Zwłaszcza defensywa Wrocławian pozostawia sporo do życzenia. W każdym meczu ta formacja popełnia poważne błędy, co z pewnością będzie chciała wykorzystać w tym meczu Legia, a zwłaszcza Nemanja Nikolić. Węgier właśnie od meczu pierwszej kolejki ze Śląskiem (Legia wygrała 4:1) rozpoczął swój marsz na pozycje lidera klasyfikacji strzelców, zdobywając w tamtym meczu dwie bramki.
Ciężko znaleźć jakieś aspekty, które przemawiałyby za tym, że to Śląsk wywiezie z Warszawy jakiekolwiek punkty. Jedynym pozytywem dla Wrocławian jest fakt, że każda seria, nawet ta najgorsza, ma w końcu swój koniec. Czy ten koniec nastąpi już w Warszawie? Czy Wrocławianie będą musieli poczekać jeszcze trochę na kolejne (dopiero 4) zwycięstwo w Ekstraklasie? Tego przekonamy się już niebawem!