Co po meczu w Chorzowie zakończonym wynikiem 5:0 dla Lecha Poznań powiedzieli zawodnicy obu zespołów – Łukasz Trałka i Martin Konczkowski?
Łukasz Trałka (Lech Poznań): Dużo bramek, wykorzystane sytuacje, których mieliśmy sporo, nie było momentu dzisiaj, w którym nie kontrolowaliśmy meczu. Spodziewaliśmy się, że wygramy, ale nie aż tak wysoko. Potrzebowaliśmy takiego meczu gdzie będziemy dominować od pierwszej do ostatniej minuty, szczególnie na wyjeździe. To było widać już w ostatnim meczu u siebie gdzie zagraliśmy nieźle. Fajnie, że po nim się jeszcze bardziej zmobilizowaliśmy i zrehabilitowaliśmy za poprzedni wyjazdowy mecz, teraz będzie można spokojnie odetchnąć.
Martin Konczkowski (Ruch Chorzów): Nie byłem w stanie wybić piłki przy pierwszej bramce Lech, nie słyszałem żadnej podpowiedzi od kolegów. Poszła wrzutka, ktoś chyba dostał futbolówką w twarz (Rafał Grodzicki red.), ale ta bramka na pewno idzie na moje konto. Brakło nam wszystkiego, ani w ofensywie nic nie stworzyliśmy konkretnego, ani w defensywie nie byliśmy blisko siebie i Lech za łatwo stwarzał sobie sytuacje. Na pewno sytuacja nie robi się ciekawa jeśli chodzi o tabelę, mimo małych różnic punktowych. Teraz dłuższy okres treningów, bo następny mecz za dwa tygodnie, trzeba przestać gadać i zacząć mocno pracować na treningach.