Łukasz Trałka (Lech Poznań): „Piłka już niejednokrotnie pokazała, że jeśli nie dasz z siebie 100%, to można łatwo stracić punkty. Szczególnie ta pierwsza połowa była dosyć rwana. Z jednej i drugiej strony były sytuacje, trochę się nam poszczęściło przy słupku i poprzeczce, później mieliśmy sytuacje przy 1:0 by zamknąć to spotkanie. W drugiej połowie też mieliśmy okazje gdy wychodziliśmy z przewaga trzech na dwóch lub dwóch na jednego i też powinniśmy strzelić jakąś bramkę. Do końca było jakoś nerwowo, bo często jest tak, że przez stały fragment w końcówce można stracić bramkę i różnie to może być, szczęśliwie wygraliśmy to spotkanie. Gramy dalej, mamy następnego rywala/ Nie skupiam się na tym, że mieliśmy jeszcze niedawno kryzys, chcemy iść za ciosem. Mieliśmy kilka tygodni temu plan by awansować do pierwszej ósemki, bo była sytuacja bardzo ciężka. Teraz zrobiliśmy serie wygranych i musimy się piąć dalej do góry tabeli. Walka w Lidze Europy jest zamknięta, nie ma co się oszukiwać. Mamy matematyczne szanse na awans. Fiorentina nawet rezerwami powinna z Belenenses wygrać, ale chcemy wygrać też swój mecz z FC Basel. Chcemy podejść do tego meczu ambicjonalnie, bo trzy wcześniejsze mecze z nimi przegraliśmy.”
Szymon Pawłowski (Lech Poznań): „Trener Urban wprowadził więcej radości do naszych treningów, zaczęliśmy się cieszyć piłką i to przynosi to efekt. Jak przegrywaliśmy pierwsze mecze to pojawiła się w głowie taka bojaźń, by bronić korzystnych wyników, by nie tracić kolejnych bramek. Teraz mamy serię 5 wygranych meczów z rzędu, jest z nami lepiej, każdy na boisku czuje się pewniej. Piłkarsko się nie zmieniliśmy, za trenera Skorży tez graliśmy dobrą piłkę. Teraz gramy coraz lepiej i wygrywamy, nasz cel jest taki by z meczu na mecz grać dobrze i zdobywać kolejne punkty. Ten podział nam pomoże, fajnie byśmy znaleźli się w pierwszej ósemce, a później powalczymy o jak najwyższe miejsce.”
Dariusz Trela (Korona Kielce): „Dobrze weszliśmy w mecz, zresztą jak większość naszych w tej rundzie. Brakuje tylko tego ostatniego podania i dzisiaj znowu się to powtórzyło. Przy golu Hamalainena był rykoszet, piłka odbiła się od Krzysia Kiercza i szkoda, że to wpad0o. Taka jest piłka, nie możemy się tym zasłaniać zwłaszcza, że mieliśmy kilka fajnych sytuacji. Dostałem sygnał, że Zbyszek Małkowski nie da rady wystąpić więc miałem szansę na pokazanie się i ciesze się, że tą szansę wykorzystałem.”