Michał Probierz od swojego pierwszego dnia w Cracovii mocno przesiewał jej kadrę. Jedną z pierwszych „ofiar” był Marcin Budziński, którego przed rozpoczęciem poprzedniego sezonu nie widział w składzie nowy trener. Po roku w Australii zawodnik jest jednak blisko powrotu do klubu.
Budziński miniony sezon spędził w Melbourne City. W A-League powiodło mu się średnio, bo ciężko inaczej nazwać 5 bramek i jedną asystę w 16 występach. Ostatni mecz zaliczył na początku marca. Jego kontrakt obowiązuje do końca czerwca 2019, ale trwają prace nad tym by mógł on pojawić się w Krakowie jeszcze przed wyjazdem zespołu Cracovii na obóz w Słowenii. Samemu Melbourne też zależy na szybkim rozwiązaniu sprawy, bo Budziński ma w ich klubie status tzw. „marquee player”, czyli jednego z wąskiej grupy piłkarzy mogących zarabiać powyżej średniej narzuconej przez ligę. Pomocnik był drugim najlepiej opłacanym zawodnikiem w zespole.
Budziński trafił do Cracovii w styczniu 2011 roku i w ciągu ponad 5 lat pobytu w klubie zagrał w 167 meczach zdobywając 22 bramki.