W drugim sobotnim meczu 17.kolejki Lotto Ekstraklasy Miedź Legnica zmierzy się przed własną publicznością z Wisłą Kraków. Jest to spotkanie 15 z 6 drużyną ligowej tabeli. Obie drużyny mają swoje problemy, gospodarze sportowe, a goście finansowe. Mimo wszystko faworytem dzisiejszej potyczki wydają się być podopieczni Macieja Stolarczyka, którzy w obecnym sezonie nie licząc kilku gorszych meczów grają dobrze i ładnie.
Podopieczni Dominika Nowaka w ostatnich dwóch meczach u siebie zostali rozgromieni, zaliczając porażki: 0:5 z Śląskiem Wrocław, następnie 0:4 z Arką Gdynia. Na pewno bardzo niepokojące dla kibiców beniaminka z Legnicy jest to, że Miedź w ostatnich 5 meczach zdobyło tylko 1 punkt zdobywając tylko jedną bramkę. Światełkiem w tuneli dla kibiców Miedzi może być to, że ich ulubieńcy w ostatniej kolejce wprawdzie przegrali 0:2 z Pogonią, ale przez dłuższy czas prezentowali się nieźle, a po za tym trzeba zauważyć, że Pogoń to obecnie jedna z lepiej grających drużyn w ostatnim czasie w Ekstraklasie. Trener Dominik Nowak na konferencji prasowej mówił:„Zdajemy sobie sprawę, że czeka nas niezwykle trudne zadanie. Mecz w Szczecinie pokazał, że mimo wszystko zawodnicy Miedzi starają się jak najlepiej wykonywać zadania taktyczne. Występ z Pogonią ostatecznie nie przyniósł nam punktów, ale w meczu z Wisłą liczymy na przełamanie”. Odniósł się też do najbliższego rywala Miedzi.„Wisła jest silna, jeśli chodzi o ofensywę. Grają otwartą piłkę i lubią atakować dużą ilością zawodników. Ma to plusy w grze ofensywnej, ale ma duże minusy w momencie straty piłki. Jest to zespół, który przyjedzie do Legnicy grać swoje i atakować. Mimo ostatniej porażki 1:4 z Arką Gdynia, Wisła miała swoje znakomite okazje i mogła doprowadzić do remisu”. Szkoleniowiec Miedzi w spotkaniu z Wisłą nie będzie mógł skorzystać z Rafała Augustyniaka, Omara Santany, Tomislava Bozicia i Marquitosa.
Piłkarze „Białej Gwiazdy” podchodzą do tego spotkania po wysokiej porażce z Arką Gdynia 1:4 . To nie był taki zły mecz Wisły jak mógłby na to wskazywać wynik. Trzeba przyznać, że Arka zagrała świetny mecz, ale mimo to, gdyby Wisła miała trochę więcej szczęścia i była skuteczniejsza wynik mógłby być inny. Wisła w przypadku zdobycia trzech punktów nie straci kontaktu z czołówką tabeli. Kibiców Wisły na pewno cieszy fakt, że bramki ponownie strzela Zdenek Ondrasek, który zdobył gola z Zagłębiem Lubin, a także we wspomnianym meczu z Arką. Maciej Stolarczyk na konferencji prasowej odniósł się do słabych wyników Miedzi w ostatnim czasie:”Każdy zespół ma swoje problemy, to jest naturalne. My skupialiśmy się na tym, co sami musimy skorygować, abyśmy byli zwycięscy. Tym się zajmowaliśmy. Miedź choćby w ostatnim swoim meczu, w Szczecinie, miała dobre momenty. Tak jak ta liga jest specyficzna, tak nie ma zdecydowanych faworytów. I tak też do tego podchodzimy. Mamy swój plan na ten mecz i tak się do tego przygotowywaliśmy”. Trener Wiślaków w najbliższym meczu nie będzie mógł skorzystać z Marcina Wasilewskiego, który pauzuje za kartki. Zastąpi go najprawdopodobniej Zoran Arsenić. Dalej kontuzjowani są Vullnet Basha i Kamil Wojtkowski, ale jak wspominał trener Wisły, mają już w niedzielę wrócić do treningów. Dla Wisły będzie to szansa by wrócić na zwycięską ścieżkę w meczach wyjazdowych, ostatnie zwycięstwo na wyjeździe było bardzo dawno bo 7 października w meczu Derbowym.
Oba zespoły zmierzyły się już ze sobą w obecnym sezonie w 2.kolejce rozgrywek. W Krakowie lepsi okazali się Wiślacy wygrywając 2:1. Sędzią spotkania będzie Łukasz Szczech z Kobyłki