Polacy wykorzystali potknięcie Danii (remis z Gruzją) i wskoczyli na pierwsze miejsce w grupie pokonując outsidera, Litwę. Zwycięstwo nie przyszło jednak tak łatwo, jakbyśmy tego mogli oczekiwać.
Od samego początku było widać, kto jest faworytem. Polacy nie grali rewelacyjnie, jednak zdominowali Litwinów niemalże od samego początku. Dobre okazje marnowali Kownacki, czy Wieteska. Często atakowaliśmy skrzydłami, jednak brakowało często kogoś w polu karnym, kto by to dobrze wykończył. Dobrą zmianę dał Michalak, który przed 60. minutą był bliski gola po strzale z ostrego kąta, piłka jednak minimalnie minęła słupek. Minimalnie po strzale głową pomylił się też Świderski.
Czekaliśmy, czekaliśmy i w 78. minucie się doczekaliśmy. Kamil Jóźwiak świetnie zagrał na dobieg do Kownackiego, ten wybiegł sam na sam i pewnie pokonał bramkarza. Napastnik Sampdorii w końcówce spotkania mógł strzelić drugiego gola po… strzale lobem z ponad 50 metrów. Piłka nieznacznie przeleciała jednak obok bramki.
Polska po 6 spotkaniach ma 14 punktów, drudzy Duńczycy jedno oczko mniej. Na mistrzostwa awansują zwycięzcy grup oraz 2 drużyny z drugich miejsc.