W ramach 17. kolejki Lotto Ekstraklasy Jagiellonia Białystok pewnie pokonała Arkę Gdynia 3:1. W spotkaniu dominował jeden zespół, a najgorsze co mogło spotkać dzisiaj gości…to strzelenie bramki, ale po kolei.
Pierwsza połowa długimi momentami działała na widza lepiej niż niejeden środek nasenny. Zmarźniętych kibiców i uśpionych widzów mógł ożywić Cillian Sheridan, jednak paskudnie chybił. Na tą akcję goście odpowiedzieli natychmiastowo. Luka Zarandia miał świetną szansę na pokonanie Kelemena, jednak jej nie wykorzystał. Trzeba jednak przyznać, że kunsztem bramkarskim popisał się przy tej akcji 39-letni bramkarz Jagiellonii. Wysokie umiejętności miał szansę pokazać również Pavels Steinbors. Łotysz fenomenalnie obronił soczysty strzał Martina Pospisila. Luka Zarandia co i rusz nękał defensywę gospodarzy, jednak nie skutkowało to golem. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, co dobrze ukazywało niemrawość jednych i drugich.
Drugą połowę lepiej zaczęła Jagiellonia. Arviydas Novikovas klasycznie zrobił zwód na lewą nogę, więc oddał mocny strzał, który Steinbors sparował na rzut rożny. W 50. minucie obrońcy Jagiellonii zagrywali między sobą piłkę. Kto by się spodziewał, że za kilka sekund padnie bramka dla Arki? Stało się tak, ponieważ Runje, który zamiast przyjąć piłkę, myślał o niebieskich migdałach (lub atrakcjach w Arabii Saudyjskiej), co skrzętnie wykorzystał Janota, na spokojnie pokonując Kelemena. Sygnał do odrobienia strat dał Novikovas, jednak w świetnej sytuacji minimalnie chybił. Kolejna klarowna okazja zakończyła się wyrównaniem. Dobrą akcję w ataku pozycyjnym wykończył Karol Świderski, uderzając spoza pola karnego między gąszcz obrońców. Trzeba dodać, że dużą rolę przy tej bramce odegrał zawodnik dotychczas trzeciorzędny Cillian Sheridan, który ładnie się zastawił oraz celnie podał do asystenta przy bramce Pospisila. Na tym reprezentant młodzieżówki nie poprzestał. Kilka minut później wykończył głową dośrodkowanie z rzutu rożnego Marko Poletanovicia. Novikovas robił wszystko, aby wpisać się na listę strzelców i dopiął swego w 84. minucie. Asystował rezerwowy Patryk Klimala. Po strzelonej bramce na 0:1 Arka tylko raz zagroziła bramce Kelemena, jednak za to porządnie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przed szansą stanął Siemaszko, co Kelemen instynktownie obronił, a dobitka Jankowskiego wylądowała na słupku. Zbliżał się koniec meczu, więc Ireneusz Mamrot mógł być zadowolony z gry oraz wyniku, jednak humor popsuł mu Roman Bezjak. Słoweniec w zupełnie niegroźnej sytuacji na połowie rywala, sfaulował od tyłu Marcusa. Sensowniejsze od tego było uczesanie się łysego. Jeśli takim sposobem Bezjak chciał przyspieszyć sobie przerwę świąteczną, to ma na to duże szanse, ponieważ na czerwonej kartce sankcje zapewne się nie skończą. Czyżby ten mecz okazał się pożegnalnym dla Słoweńca w barwach „Jagi”? Ostatecznie Jagiellonia pokonała Arkę 3:1 i co najmniej do meczu Legii z Koroną, pozostaną na pozycji wicelidera. „Żółto-niebiescy” zaś nie wykorzystali szansy przeskoczenia do „górnej ósemki”. Następny pojedynek obu tych drużyn nastąpi wyjątkowo szybko. Już we wtorek oba zespoły zmierzą się w ramach 1/8 finału Pucharu Polski. Tym razem na Stadionie Miejskim w Gdyni.