Starcie Stali Mielec z Górnikiem Łęczna zainauguruje 6 kolejkę Ekstraklasy. Będzie to spotkanie piętnastej z ostatnią drużyną w tabeli.
Do Mielca przyjeżdża Leandro, który w barwach tego zespołu rozegrał 46 spotkań oraz Michał Mak który będzie miał okazję spotkać się przed meczem ze swoim bratem Mateuszem reprezentującym Stal. Na boisku sentymentów jednak nie będzie. Oba zespoły okupują dolne rejony tabeli i ten mecz może się okazać trampoliną do skoku o parę pozycji w ligowej tabeli. Gospodarze to zespół którego dość trudno jednoznacznie ocenić. Porażki z Zabrzem, Gliwicami i Szczecinem nie są dużymi niespodziankami, a mimo to Stal zaprezentowała się w tych meczach nie najgorzej. Z Piastem to Mielczanie prowadzili grę, ze Szczecinem wygrali pierwszą połowę, a po przerwie nie sprzyjał im var. Dlatego trener Majewski spokojnie podchodzi do najbliższego spotkania. Nie chce nakładać zbyt dużej presji na zawodników i tonuje głosy jakoby był to mecz o wszystko. Problemem jest kontuzja Koleva, który ze względu na uraz barku nie zagra przez najbliższe dwa miesiące. Klub jednak zareagował dość szybko i wypożyczył graczy na pozycję napastnika. Przyszli Fabian Piasecki ze Śląska Wrocław i Adrian Szczutowski z Wisły Płock. Trzeba będzie jednak trochę poczekać, aż nowi zawodnicy wkomponują się w zespół.
W Górniku nastroje są zgoła odmienne. Nie tylko ostatnie miejsce w tabeli, ale też gra zespołu nie nastrajają optymistycznie. Trener Kiereś nie zamierza uciekać od presji i twierdzi, że mecz ze Stalą to spotkanie o 6 punktów. Mimo, że drużyna jest cały czas w budowie ( niedawno do zespołu dołączyli Drewniak, Gąska, Gol) potrzeba punktów tu i teraz wydaje się uzasadniona. Trenera cieszy fakt, że do składu wraca po lekkiej kontuzji nieobecny tydzień temu bardzo doświadczony Janusz Gol. Z nim w składzie gra jest bardziej poukładana.
Mimo wszystko stabilniejsza, a przede wszystkim lepsza piłkarsko wydaje się być drużyna z Mielca i to zawodnicy trenera Majewskiego wybiegną na boisko jako faworyci.
Mecz poprowadzi doświadczony sędzia z Kluczborka Jarosław Przybył. Transmisja w Canal+Sport i nSport+.