Zespół poznańskiego Lecha szuka wzmocnień nie tylko na Bałkanach, ale też i w naszej lidze. Nie od dzisiaj wiadomo, że priorytetem na zimowe okienko jest sprowadzenie bramkostrzelnego napastnika. Nie wiadomo jak potoczą się losy Artjoma Rudnevsa i czy w końcu zostanie wypożyczony do Lecha. Kolejorz szuka alternatyw, a jedną z nich ma być właśnie Mateusz Szczepaniaka, który został wypożyczony z Miedzi Legnica do Podbeskidzia Bielsko-Biała.
Mateusz Szczepaniak bardzo dobrze radzi sobie w rozgrywkach ekstraklasy. Wypożyczony z pierwszoligowej Miedzi Legnica zawodnik w tym sezonie w 20 meczach zdobył sześć bramek i zaliczył dwie asysty. Choć w umowie Podbeskidzie zastrzegło sobie prawo pierwokupu pomocnika, ten latem może zmienić klub na zdecydowanie lepszy.
Podbeskidzie biorąc z Miedzi zawodnika zastrzegło sobie prawo pierwokupu. Do końca maja ma czas na wyłożenie 250 tysięcy złotych. Działacze Podbeskidzia jednak nie rozmawiają na temat przyszłości z zawodnikiem. Nawet gdy ten w końcu otrzyma propozycję miesięcznych zarobków, nie musi jej przyjąć. Z informacji podanych przez Przegląd Sportowy wynika, że do Miedzi wpłynęły już propozycje kupna Szczepaniaka z Cracovii i Piasta Gliwice. Pomocnik obserwowany jest również przez przedstawicieli Lecha Poznań. Te kluby są w stanie przebić Podbeskidzie i zaoferować zawodnikowi znacznie lepsze warunki finansowe.
źródło: Przegląd Sportowy