Miejsce 11 – Jagiellonia Białystok
Sytuację tego klubu jesienią opisałem w oddzielnym poście http://www.tylkoekstraklasa.pl/jagiellonskie-falowanie/
Miejsce 12 – Piast Gliwice
Spore rozczarowanie, bo to zespół z dużym potencjałem, bardzo dobrymi zawodnikami i świetnym trenerem. Osiem zwycięstw i osiem porażek nie przynosi chluby, jednak żeby choć trochę rozgrzeszyć drużynę warto wspomnieć, że klub stracił niedawno opokę i dobrego ducha Gerarda Badię, superstrzelca Jakuba Świerczoka, oraz na dużą część rundy kontuzjowanego kapitana Jakuba Czerwińskiego.
Błędy indywidualne, brak koncentracji w końcówkach meczów, niestabilna gra obrońców przełożyło się na duże straty punktowe.
Grę drużyny ciągnęli pomocnicy – w środku pola Sokołowski (5 goli) , Chrapek (4 gole) i na skrzydle Kądzior ( 7 asyst).
Na minus na pewno trzeba zaliczyć skuteczność zespołu, a szczególnie napastników. Wyrwy w ataku jaka powstała po odejściu Świerczoka, nie zdołał załatać nowy nabytek Alberto Toril.
Miejsce 13 – Wisła Kraków
Wraz z przyjściem przed sezonem uznanego na Słowacji trenera Adriana Guli w Krakowie miała pojawić się też nowa jakość w grze zespołu. Jak to często bywa w naszej ukochanej Ekstraklasie plany planami, a życie pisze inne scenariusze. Nie dość, że gra była mocno w kratkę to jeszcze na próżno szukać w poczynaniach Wiślaków ładu i składu, a prościej to ujmując brak taktyki, pomysłu i impulsu od nowego trenera.
Zespół przegrywał mecze często po błędach indywidualnych, obrońcy delikatnie mówiąc nie byli opoką swojego zespołu, a od tak doświadczonych zawodników jak Frydrych, Sadlok czy Uryga można wymagać solidności.
Niewątpliwie na plus ekipie z grodu Kraka trzeba zapisać mądre i skuteczne wprowadzanie do pierwszej jedenastki młodzieżowców. Jeżeli tacy zawodnicy jak Mikołaj Biegański, Konrad Gruszkowski, Piotr Starzyński czy Mateusz Młyński stanowią o sile zespołu to można mówić o sukcesie sportowym i w niedalekiej przyszłości finansowym.
Miejsce 14 – Zagłębie Lubin
Zespół z Lubina według większości piłkarskich kibiców był jednym z największych jesiennych rozczarowań. 11 porażek i tylko 4 punkty przewagi nad strefą spadkową może skutkować bardzo nerwową wiosną. Wydawać by się mogło, że drużyna tak dobrze finansowana, posiadająca stały dostęp świeżej krwi z własnej Akademii Piłkarskiej KGHM Zagłębie nie powinna mieć kłopotów. Jednak jak uczy historia co kilka lat Zagłębie egzystuje w lidze w myśl powiedzenia – „jeżeli jest tak dobrze to czemu jest tak źle”.
W zasadzie trudno jest kogokolwiek wyróżnić. Brak było liderów w poszczególnych formacjach, a predysponowani do tego zawodnicy w tej rundzie znacznie obniżyli loty. Tacy zawodnicy jak Starzyński, Szysz, Chodyna grali mocno w kratkę i raczej osiągali niziny niż zdobywali szczyty.
Mimo wszystko na wyróżnienie zasługuje bramkarz Dominik Hładun. Pomimo że wyciągał piłkę z siatki najczęściej w lidze, to jednocześnie miał najwięcej obronionych strzałów. Aż strach pomyśleć którą pozycję okupowałoby aktualnie Zagłębie gdyby nie ich golkiper.
Nadzieją zespołu jest niewątpliwie Akademia która systematycznie produkuje piłkarskie perełki. W tym sezonie grali już Kacper Lepczyński (20 lat, 4 mecze, 228 minut), Patryk Kusztal (18 lat, 3 mecze, 71 minut), Tomasz Pieńko (17 lat, 5 meczów, 59 minut), oraz Bartłomiej Kłudka 19 lat i Oliwier Słowiński 16 lat.
Utalentowana młodzież cieszy, jednak kiedy klubowi zagląda w oczy widmo spadku w rundzie wiosennej nie będzie sentymentów. Brutalna walka o ligowy byt to nie czas na wprowadzanie młodości tylko postawienie na doświadczenie i charakter.
15 miejsce – Górnik Łęczna
Jesienna przygoda Górnika w lidze to istna droga z piekła do nieba. Po 16 ligowych meczach zespół miał na swoim koncie zaszczytne jedno zwycięstwo i zajmował zasłużone ostatnie miejsce w tabeli. Wtedy konia z rzędem kto nie myślał o tym zespole jak o murowanym spadkowiczu. Potem akcja potoczyła się błyskawicznie. Wygrana na początku grudnia z Jagiellonią, potem z Cracovią i na koniec z Zagłębiem Lubin pozwala powiedzieć o drużynie Kamila Kieresia, że prawdziwych mężczyzn poznaje się po tym jak kończą, a nie jak zaczynają. Niesamowity jest fakt, że Górnicy zdobyli w trzech ostatnich meczach tyle samo punktów co przez poprzednie pół roku w Ekstraklasie!!!
Na plusy na pewno trzeba zaliczyć aspekt psychologiczny, kiedy to drużyna z góry skazana na porażkę zamiast dograć pokornie sezon do końca i spaść z ligi pokazuje ogromny chart ducha, powstaje z kolan i walczy z podniesionym czołem o ligowy byt. Zespół ogólnie można określić jako grający solidnie i zespołowo bez zdecydowanych indywidualności. Jednak tacy piłkarze jak bramkarz Hubert Gostomski czy Damian Gąska wyróżniali się równą formą i czymś jeszcze co czasami pozwalało utrzymać remis, lub wywieźć zwycięstwo. Absolutnie nie można zapomnieć jednak o Bartoszu Śpiączce który został najskuteczniejszym Polakiem w lidze i przypomniał się kibicom którzy skazali go już dawno na piłkarską emeryturę.