Kwiecień to bardzo ważny miesiąc dla ludzi związanych z polską ekstraklasą. W tym miesiącu bowiem wykrystalizują się dwie grupy , po osiem zespołów. Celem dla większości , a dla kilku drużyn planem minimum jest dostanie się do grupy mistrzowskiej. W Płocku twardo stąpają po ziemi i twierdzą że celem który zespół sobie założył przed sezonem , czy też startem wiosny, jest spokojne utrzymanie. A wiadomo że nic lepiej nie zapewni utrzymania jak zajęcie na koniec 30 kolejki ekstraklasy co najmniej ósmego miejsca w tabeli LOTTO Ekstraklasy.
Przed Nafciarzami 4 arcyważne spotkania. Trochę skomplikowali sobie sytuację , przegrywając ostatni mecz, w którym 3 punkty były na wyciągnięcie ręki. W dodatku drużyny z dołu tabeli zainkasowały punkty, zmniejszając dystans do nafciarzy. Na początek starcie z szukająca w dalszym ciągu swojego cienia Cracovią. Następnie, „walczący o spadek” Górnik Łęczna, rozpędzony Lech Poznań i finalnie drugi z beniaminków – Arka Gdynia. Kwiecień to jeden z lepszych miesiąców w lidze dla Wisły Płock. Tylko w kwietniu, w trzech ostatnich sezonach rozegrali czternaście spotkań , przegrywając tylko jedno. Dodatkowo nadeszło wsparcie z północy. Do zespołu Marcina Kaczmarka dołączył Harmeet Singh . 26 – letni ofensywny środkowy pomocnik, który wyceniany jest przez transfermarkt na 900 tys. Euro.
Patrząc analitycznie na tabelę o miejsca 6,7,8 będzie walczyć 6-8 zespołów. Z perspektywy ostatnich sezonów można było zauważyć że większych przetasowań w tabeli przez te ostatnie 4 kolejki nie miało miejsca . Ale nie było tez tylu zainteresowanych grą w pierwszej ósemce. Bukmacherzy za każdą postawioną złotówkę na dostanie się Wisły Płock do Top 8 płacą aż 3 złote. Niższy kurs znajdziemy przy imienniczce z Krakowa, Zagłębiu, Pogoni, Koronie i Bruk- Becie.
W kadrze Wisły Płock jest dwóch graczy zaprawionych już w walce w grupie spadkowej, co prawda z różnym skutkiem. Tomislav Bożić z Górnikiem Łęczna i Jose Kante z Gónikiem Zabrze. O ile Bożić nie gra ostatnio systematycznie, to Jose jest w gazie, na pewno nie chcę kolejny raz bić się o utrzymanie. A propo napastników, w ostatniej kolejce bramkę strzelił Mateusz Piątkowski . To była jego pierwsza bramka w barwach Wisły Płock i jednocześnie pierwsze trafienie po powrocie do kraju. W końcu bramki strzelają napastnicy , co nie było tak oczywiste w Płocku od początku sezonu. Z formą idealnie się wstrzelił Giorgi Merebashvili. Gruzin był wyróżniająca się postacią w ostatnim meczu. Może odegrać kluczową rolę w tych czterech spotkaniach o byt w lidze. Trener Marcin Kaczmarek wrócił do ustawienia z Stefańczykiem na prawej , a Stępińskim na lewej stronie obrony. To może być dobry sygnał dla Arkadiusza Recy. Współpraca pomiędzy nim a Patrykiem Stępińskim w ostatnim sezonie wyglądała wzorowo. Czas najwyższy aby najlepszy piłkarz 1 ligi w sezonie 15/16 zaprezentował w pełni swoje umiejętności przed kibicami LOTTO Ekstraklasy.
Kadrowo wygląda na to że nafciarze są gotowi na walkę o pierwszą ósemkę . Podczas przerwy reprezentacyjnej przez pierwszy tydzień trenerzy mają przykręcić na treningach śrubę. Po tym tygodniu piłkarze mają powrócić do standardowego cyklu treningów.
W Płocku najważniejsze jest utrzymanie. Czy to będzie z ósmego, czy z jedenastego – dla ludzi pracujących przy ul. Łukasiewicza nie ma większej różnicy, przynajmniej tak twierdzą. Utrzymanie może diametralnie zmienić sytuację beniaminka przed następnym sezonem. Jeden z głównych sponsorów – PKN Orlen zapowiedział że w przypadku pozostania na następny sezon w LOTTO Ekstraklasie , „zatankuję” w kub większe pieniądze. Patrząc jakich piłkarzy udawało się ściągnąć dyrektorowi sportowemu Wisły , Łukaszowi Masłowskiemu mając do dyspozycji jeden z mniejszych budżetów w lidze, możnemy przypuszczać że w Płocku dojdzie do dużej zmiany jakościowej w kadrze. Ale to dopiero melodia przyszłości. Jest do zdobycia 12 punktów i myślę że te siedem jest jak najbardziej w zasięgu Nafciarzy.
Na pewno nie należy lekceważyć w tej fazie sezonu żadnego rywala. Nie ma znaczenia w jakiej formie prezentowali się przed przerwą reprezentacyjną. Przez te dwa tygodnie wszystkie kluby intensywnie będą pracować nad swoimi mankamentami i mogą się zaprezentować zgoła odmiennie niż wszyscy przypuszczają. Wisła Płock na pewno nie położy się i będzie walczyć do samego końca . I jak w piosence Elektrycznych Gitar „Killer”, i w ligowej rzeczywistości trzeba wziąć pod uwagę że „Nie cofnę kijem Wisły”.