Wbrew pozorom, ciężkie zadanie przed Ireneuszem Mamrotem. W pierwszej kadencji szkoleniowca w Białymstoku przyjazd beniaminka do Białegostoku zwiastował nieszczęście. Dlatego pokonanie Bruk-Betu jest ważniejsze, niż mogłoby się pierwotnie wydawać.
Poprzedni mecz z Rakowem dobitnie pokazał, kto będzie stanowił szkielet drużyny w tym sezonie. W formacji obronnej liderem jest „minister z Białegostoku”, cytując Radosława Majdana. Michał Pazdan nie pozwolił żadnemu napastnikowi Rakowa stworzyć jakiekolwiek zagrożenia. W pomocy od kilku lat najważniejszą postacią jest Taras Romanczuk. Poprzedni mecz pokazał, że mimo upływu lat wciąż na swojej pozycji jest w ścisłej czołówce naszej ligi. Dodatkowo nie stracił nic ze swoich atutów w polu karnym przeciwnika, o czym świadczy bramka z Rakowem na 3:0. Za to Jesus Imaz pokazał, że pozycja środkowego napastnika może mu służyć równie dobrze, jak pozycja rozgrywającego. Dwa gole na początku sezonu nawiązują do prawdopodobnie najlepszej rundy Hiszpana, czyli wiosny 2019 roku, kiedy Ireneusz Mamrot również wystawiał go na pozycji środkowego napastnika. Oczywiście obecnie ma partnera w tej formacji (Trubeha/Cernych), ale nie zmienia to faktu, że to głównie na barkach byłego zawodnika Wisły Kraków spada odpowiedzialność za strzelanie bramek.
Dwa punkty w meczach u siebie teoretycznie mogą niepokoić Mariusza Lewandowskiego. Jednak przy odrobinie szczęścia mogło być 6 „oczek” i byłby to rezultat dość sprawiedliwy. Zarówno ze Stalą Mielec, jak i Wisłą Kraków „Słoniki” grały kawał dobrego futbolu. Zwłaszcza mecz z „Białą Gwiazdą” pokazał, że przed Jagiellonią czeka niełatwe zadanie. Białostoczanie ze szczególną uwagą muszą uważać na swojego byłego zawodnika – Piotra Wlazłę. Kapitalny strzał z rzutu wolnego przeciwko Wiśle przypomniał, z czego najbardziej słynie kapitan Bruk-Betu. Jednocześnie jest najbardziej aktywnym zawodnikiem w swojej formacji, to głównie od jego dyspozycji będzie zależało, z jakim dorobkiem „Słoniki” wrócą do domu. Nie należy też lekceważyć Murisa Mesanovicia, który po słabym występie ze Stalą, tydzień później zagrał dużo lepiej. Premierowy gol w Ekstraklasie wydaje się być kwestią czasu.
Nadzieją dla Termaliki jest ewidentny problem, jaki miał Ireneusz Mamrot z beniaminkami. Na początku sezonu 2017/18 uległ Sandecji Nowy Sącz 1:2. W sierpniu 2018 roku uległ Miedzi Legnica 2:3, a w lipcu 2019 roku przegrał z Rakowem Częstochowa 0:1. Porażki te były mocno niespodziewane, za każdym razem Jagiellonia pełniła rolę gospodarza, a wszystkie spotkania odbyły się na początku sezonu. Jeśli Ireneusz Mamrot zakończy tą serię, będzie to ważny przełom w jego nowej kadencji.
Sędzią głównym tego meczu będzie Damian Kos. Początek spotkania o godzinie 15:00.