Górnik Łęczna po zwycięstwie w ostatniej kolejce ze Śląskiem Wrocław opuścił ostatnie miejsce w tabeli i poszybował na 11. lokatę. Wisła Płock z kolei jest wiceliderem grupy spadkowej i póki co spokojnie może obserwować to co dzieje się w okolicach miejsc spadkowych. Z pozoru nie jest to spotkanie o wielką stawkę, ale… Dlaczego warto dziś przybyć na stadion w Lublinie lub włączyć transmisję?
Nie tylko walką o mistrzostwo żyje Ekstraklasa. Zapraszam na sobotę, 17:40 C+S, na GŁ WP. Bonin Spiączka Kante Merebaszwili. Będą emocje
— wojciech jagoda (@wjagoda07) May 4, 2017
No właśnie. Wieczorem spotkanie grupy mistrzowskiej, ale zanim walka o mistrzostwo, to warto przyjrzeć się temu, co będzie działo się dziś w starciu Górników z Nafciarzami. Nie ma wątpliwości, że wymienieni przez komentatora CANAL+ Wojciecha Jagodę piłkarze obu drużyn są wyróżniającymi się postaciami w naszej lidze. Zwłaszcza piłkarze z Łęcznej w ostatnim czasie zachwycają swoją postawą. Płocczanie ostatnio złapali lekką zadyszkę, a ich ostatnie dobre spotkanie miało miejsce właśnie w Lublinie przeciwko Górnikowi.
Niespełna miesiąc temu Wisła przegrywając do przerwy 0:2, jak powiedział po tym meczu trener Marcin Kaczmarek – „przeszła drogę z piekła do nieba” – i ostatecznie wygrała 3:2. Emocji w tamtym spotkaniu nie brakowało, a dziś zważając na wielką ochotę Dumy Lubelszczyzny na rewanż za tamtą bolesną porażkę zabraknąć nie może ich tym bardziej.
Górnik Łęczna ma passę zwycięstw najkrótszą z możliwych, bo są to dwie wygrane z rzędu i może ciężko w to uwierzyć, ale to dopiero pierwsza taka sytuacja w tym sezonie łęcznian. Przed następującymi po sobie zwycięstwami z Wisłą Kraków i Śląskiem nie wygrali oni wcześniej dwóch spotkań z rzędu.
Piłkarze z Płocka wiedzą jednak jak przerwać serię powodzeń dzisiejszych rywali. Przed ostatnim meczem pomiędzy tymi drużynami Górnicy podobnie jak przed meczem dzisiejszym nie przegrali trzech kolejnych spotkań. Wówczas płocczanom udało się przerwać tą serię. Czy dziś zrobią to po raz kolejny?
W pięciu do tej pory rozegranych spotkaniach w grupie spadkowej padły aż 4 remisy. Tylko podopieczni Franciszka Smudy odnieśli dotąd zwycięstwo. Gdyby dziś zrobili to po raz kolejny, niewątpliwie byliby największymi wygranymi dwóch pierwszych kolejek w decydującej fazie rozgrywek. Wisła wygrywając obejmie prowadzenie w grupie spadkowej i będzie posiadała jeszcze większy spokój. Jeśli nie, to w Płocku zapali się lampka ostrzegawcza, gdyż czwarty mecz z rzędu bez zwycięstwa przyniesie większy niepokój, a rywale zaczną się niebezpiecznie zbliżać.
Czy Górnik podtrzyma swoją dobrą passę? A może to Wisła się przełamie i znowu utrze nosa gospodarzom? Tego nie wiemy i właśnie dlatego warto dziś obejrzeć to spotkanie, w którym emocji jak już wcześniej wspomnieliśmy na pewno nie zabraknie.
Górnik Łęczna – Wisła Płock (sobota, godz. 18:00)
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń)