Czy mecz w Niepołomicach naprowadził gdańszczan na właściwy kurs? Czy Paweł Brożek w końcu coś strzeli? Czy Wisła będzie tak ‚przyjazna’ dla rywali, jak tydzień temu Śląsk? Niedziela, godzina 18:00 – Wisła Kraków – Lechia Gdańsk!
Prawie dwa lata na trafienie w meczu o stawkę czekał Bartłomiej Pawłowski. Co udało mu się na boiskach La Liga, nie udawało mu się ani w Zawiszy, ani w Lechii. Aż do środy, kiedy to na boisku drugoligowca strzelił dwie bramki, a jego drużyna wygrała 5:1. ‚Całą naszą drużynę podbudowało na pewno to pucharowe zwycięstwo i dzięki temu pojedziemy w niedzielę mocniejsi na stadion Wisły‚ – niewątpliwie takie zwycięstwo potrafi podnieść morale, ale pamiętajmy, że rywal w poprzednim sezonie cudem uniknął spadku do trzeciej(czyli czwartej) ligi.
O pierwsze ligowe zwycięstwo będzie jednak bardzo ciężko – rywalem gdańszczan będzie krakowska Wisła, która nie dość że nie przegrała, to wywiozła po punkcie z Warszawy i z oddalonego o kilkaset metrów stadionu przy ulicy Kałuży, oraz bez większych problemów pokonała u siebie mistrza Polski. Wisła, pomimo odejścia kluczowych zawodników wciąż jest znaczącą siłą w kraju.
Krakowianie, tak jak przed rokiem, swoją przygodę w Pucharze Polski zakończyli na pierwszym rywalu. Rok temu za mocny okazał się Lech Poznań, obecnie był to Ruch Chorzów. Kazimierz Moskal odrzuca jednak zarzuty, jakoby jego podopieczni mieli odpuścić ten mecz, by skupić się wyłącznie na lidze: ‚Nie odpuściliśmy meczu w Chorzowie. Przegraliśmy po sportowej walce. O porażce zadecydowało przespanie pierwszych 20 minut drugiej połowy‚.
Tak więc czeka nas kolejny mecz przyjaźni, przed nami kolejne zapewnienia obu trenerów i piłkarzy obu drużyn, że przyjaźń będzie tylko na trybunach, a na boisku walka na całego, a na koniec zacytujmy trenera Moskala, co sądzi o takich meczach: „Szczerze? Dla mnie to jest najgorsza rzecz – mecz przyjaźni. Zdecydowanie wolę, kiedy atmosfera na trybunach jest taka sama, jak na murawie. Wierzę, że na takie spotkanie jesteśmy w stanie się zmobilizować, bo Lechia ma potencjał, mocnych zawodników i nie ma mowy, żebyśmy szybko uwierzyli, że tak fantastycznie gramy. A ten zimny kubeł, który został na nas w Chorzowie wylany, powinien pozytywnie na nas wpłynąć”