Legia Warszawa po męczarniach dla oczu kibiców, wyeliminowała gibraltarski Europa FC i finlandzki KuPS. Byli to rywale jednak dwie, trzy klasy niżej niż warszawski zespół. Mimo to podopieczni Aleksandara Vukovicia nie zachwycali swoją grą. Na prawdziwe „sprawdzam” przyszedł czas w trzeciej rundzie eliminacyjnej, gdy na drodze Legii stanął grecki Artomitos FC.
Aleksandar Vuković zaskoczył wielu kibiców i ekspertów swoimi wyborami personalnymi. Na ławce spotkanie rozpoczęli Carlitos i Cafu. Krytykowany przez wiele osób Novikovas wciąż miał pewne miejsce w składzie. To właśnie Litwin oddał pierwszy celny strzał w spotkaniu. Zszedł on do środka i po ziemi lekkim uderzeniem trafił prosto w ręce bramkarza gości. Na kolejny strzał gospodarzy musieliśmy czekać do 16. minuty. Piłka spadła wprost pod nogi Antolicia. Ten uderzył, ale wprost w bramkarza. Następne minuty to pełna dominacja Legii. Mimo dobrej gry i kontroli spotkania podopieczni Vukovicia nie potrafili stworzyć groźnych okazji do zdobycia gola. Legii brakowało ostatniego podania. Do przerwy wynik bezbramkowy.
Druga połowa podobnie jak pierwsza rozpoczęła się od uderzenia Novikovasa. Jeden z obrońców gości zagrał piłkę ręką przed własnym polem karnym. Do rzutu wolnego podszedł Litwin i trafił w poprzeczkę. W 61. minucie znów blisko gola Legia. Antolić dośrodkowuje piłkę, głową uderza Novikovas, ale jego strzał jest minimalnie za wysoki. Chwilę później świetnie Luquinhas. Brazylijczyk minął dwóch zawodników dograł do Kulenovicia. Ten w sytuacji sam na sam uderzył tylko w boczną siatkę. W 74. minucie znów na drodze do gola stanęła poprzeczka. Tym razem z wolnego próbował Carlitos, który zmienił bezbarwnego Kulenovicia. W 83. minucie przed świetną sytuacją stanął Luquinhas. Bramkarz gości fantastycznie wybił jego uderzenie na rzut rożny.
Legia mimo dobrego spotkania – szczególnie w drugiej połowie – wciąż ma ogromny problem ze skutecznością. Podopiecznym Vukovicia brakuje ostatniego podania oraz wykończenia. Wynik 0:0 przed spotkaniem w Atenach z pewnością nie zadawala nikogo w Warszawie. Pozytywem może być fakt, że Atromitos w tym spotkaniu nie istniał. W rewanżu Legia musi poprawić skuteczność by myśleć o awansie do czwartej rundy.