15 lipca 2017 roku Michał Probierz rozgrywał swój pierwszy mecz w roli trenera Cracovii, rywalem był Piast Gliwice. Nieco ponad 1,5 roku później znów na jego drodze staje zespół z Górnego Śląska, a stawką nie jest jedynie dobre otwarcie rundy wiosennej. Ten mecz może być dla Probierza, jak i całej Cracovii, otwarciem zupełnie nowego rozdziału.
Cracovia po raz pierwszy od dobrych kilku lat kadrę miała skompletowaną już przed wylotem na obóz przygotowawczy. Przy Kałuży pojawiły się dwie nowe twarze: Sergiu Hanca i Bojan Cecarić. Cel obu tych piłkarzy jest ten sam – podnieść jakość na skrzydłach. Szczególnie ciekawym zawodnikiem wydaje się Hanca. Reprezentant Rumunii, debiutował zresztą w kadrze w meczu z Polską na Stadionie Narodowym. Przekwalifikowany na skrzydłowego z pozycji bocznego obrońcy i właśnie jako już zawodnik ofensywny stał się ważną postacią Dinama Bukareszt. Jakiś czas temu pozyskać chciała go Legia Warszawa, ale do żadnych konkretów nie doszło. Cracovii udało wykorzystać się splot okoliczności, które tylko przyspieszyły decyzję Hanki o wyjeździe. Po pierwsze – na jednym z meczów Dinama zaatakowana została jego żona, co było głównym powodem jego decyzji o odejściu. Dzięki temu też Pasy mogły go pozyskać wpłacając bardzo niską klauzulę – 60 tysięcy euro. Po drugie – dużą rolę odegrał tu Cosmin Contra, selekcjoner reprezentacji Rumunii. Nowy piłkarz Cracovii miał również bardzo ciekawą z finansowego punktu widzenia ofertę z Arabii Saudyjskiej, ale trener kadry zapewnił go, że jeśli przejdzie do Ekstraklasy to wciąż będzie miał duże szanse na grę w drużynie narodowej, z czym mógłby mieć problemy wybierając egzotyczny kierunek. Dla Sergiu wybór był bardzo prosty.
Obóz w Turcji, na który udała się drużyna Michała Probierza, miał przynajmniej dwóch dużych wygranych. Jednym z nich jest Michał Helik, który mocno zbudował swoją pozycję i wiosnę powinien rozpoczynać w podstawowym składzie. To duża rzecz, bo jednym z filarów dobrej postawy Cracovii w końcówce tamtego roku był solidny duet stoperów – Dytiatjew i Datković. O ile Ukrainiec wydaje się być postacią nie do ruszenia, tak wydaje się, że z Chorwatem Helik sobie poradził. 23-latek nie ma za sobą dobrej jesieni, bo do przeciętnych występów w obronie dołożył również dwa przestrzelone rzuty karne. Wiosna ma być dla niego powrotem do dyspozycji z poprzedniego sezonu, który zakończył ze statuetką dla najlepszego obrońcy ligi. Czyste konto z Piastem raczej by w tym nie przeszkodziło.
Drugim wygranym bez dwóch zdań jest Marcin Budziński. Pomocnik długo nie mógł się otrząsnąć po powrocie z Australii, ale w zimie pokazał, że wciąż ma ochotę być ważną częścią drużyny. Po sparingu z Achmatem Grozny zebrał morze pochwał, a jego gol w tamtym meczu mógł kibicom Cracovii przypomnieć jego najlepszy czas w tym klubie – sezon 14/15, który skończył z 19 punktami w klasyfikacji kanadyjskiej. Tak jak Helik z Datkoviciem, tak Budziński bardzo mocno naciska na Javiego Hernandeza i możliwe, że jego kosztem wyjdzie na boisku od początku w starciu z Piastem. Fanom przy Kałuży bardzo brakuje jego efektownych goli z dystansu, sam Marcin pewnie też chętnie odpaliłby jakąś petardę w najbliższym czasie.
Na konferencji przedmeczowej Michał Probierz zapowiadał, że Cracovia na wiosnę chce patrzeć jedynie w górę tabeli. Straty są naprawdę niewielkie, zespół chętnie pokusiłby się o jakąś niespodziankę, o której jednak trener, nauczony doświadczeniem sprzed sezonu, nie chce na razie głośno mówić. Zwycięstwo z Piastem byłoby jednak krokiem, który Pasom bardzo by się przydał.