Nenad Bjelica został przedstawiony jako nowy szkoleniowiec Lecha Poznań.
Bjelica jako piłkarz reprezentował takie kluby jak Betis, czy Kaiserslautern. Dziewięciokrotnie wystąpił też w reprezentacji Chorwacji (pojechał na Euro 2004, zagrał w dwóch meczach), czyli piłkarskie CV jak na polskie warunki całkiem niezłe.
Karierę trenerską zaczął 9 lat temu. Siedem lat przepracował w Austrii – w FC Kärnten, FC Lusternau, Wolfsberger AC i wreszcie w Austrii Wiedeń. Z tą ostatnią drużyną awansował do Ligi Mistrzów, gdzie jego ekipa nie była bynajmniej jakimś chłopcem do bicia – 5 punktów ujmy nie przynosi. Wprawdzie nie rywalizował w tak mocnej grupie, w jakiej będzie Legia (Austria grała z Porto, Zenitem i Atletico), ale i tak wynik niezły jak na outsidera. W pamięci kibiców z pewnością został ostatni mecz fazy grupowej, w którym Austria rozgromiła Zenit 4:1.
Jego następnym i ostatnim jak do tej pory kierunkiem była… włoska Serie B, konkretniej Spezia Calcio. W pierwszym sezonie wprowadził zespół do baraży o Serie A, w których ostatecznie poległ. Zwolniony po zaledwie 14 kolejkach w następnym sezonie, kiedy to zaliczył kompromitującą serię 7 meczów z rzędu bez zwycięstwa. Dodajmy, że zwolniony został w listopadzie 2015 roku, czyli bez pracy pozostaje już prawie rok.
W wywiadzie przeprowadzonym przez Sport.pl, Aleksandar Holiga, chorwacki dziennikarz, opisał Bjelicę jako jedno z najgorętszych nazwisk w regionie. Był on przymierzany do Dynama Zagrzeb, ludzie widzieli go też jako selekcjonera reprezentacji Chorwacji. Określił go też jako „elastycznego taktycznie” i jako „jednego z tych gości, w których ludzie szybko się zakochują”.
Nenad Bjelica nie ukrywa, że jego trenerskim idolem jest Diego Simeone. Można więc się domyślać, że najbardziej będzie cenić waleczność i zaangażowanie na 200%. Potwierdził to na konferencji prasowej:
Wymagam od każdego piłkarza bezwarunkowego zaangażowania. Zawodnik, który uważa, że on jest ponad drużyną, ponad klubem, nie ma u mnie czego szukać. Najważniejszy nie jest ani Nenad Bjelica, ani Piotr Rutkowski, ani któryś z graczy, a klub. Ci, którzy będą chcieli dla niego zrobić wszystko, będą u mnie zawsze mile widziani
Piotr Rutkowski nowego trenera charakteryzował tak:
Trener Bjelica we wszystkich trzech klubach osiągał historyczne sukcesy. Cechuje się charyzmą, mentalnością zwycięzcy, ale też mocnym reżimem pracy, dyscypliną na boisku i poza nim. W tym momencie pasuje najlepiej do tego, czego potrzebujemy. Cele w Lechu Poznań są niezmienne. Musimy walczyć o wygraną w każdym meczu, a w całym sezonie – co najmniej o podium. Grać o tytuły, o puchary. Dochodzi też ważna dla DNA klubu akademia, trener Bjelica wie bardzo dobrze, że to jeden z naszych fundamentów. To wszystko pozostaje bez zmian. Umowa zostaje zawarta na dwa sezony z opcją przedłużenia o kolejny.
Nowy trener zapytany o transfery odrzekł:
Nie stawiałem żadnych żądań co do transferów. Uważam, że kierownictwo klubu wie, jaką politykę transferową prowadzi. Kadra, jaka obecnie jest w Lechu wystarcza, by zająć miejsce w pierwszej trójce ligi. Jestem zadowolony ze składu, jaki jest i będę się starał uzyskać z tym zespołem maksimum
zdj: lechpoznan.pl