Stało się! Do końca będziemy grali o coś w fazie grupowej mistrzostw Europy! Skromnie, ale pewnie pokonaliśmy Irlandię Północną. Oto nasze oceny (skala szkolna) bohaterów tego historycznego wyczynu:
Wojciech Szczęsny (4) – do piątki zabrakło tylko spektakularnej interwencji. Pewny siebie, doskonale obronił sytuację sam na sam. Dowodził znakomicie obroną. Jeśli poprawi celność wykopu „z piątki” i nie będzie nokautował kolegów z drużyny (komunikacja i koncentracja do końca meczu), to ten turniej może być jego. Bardzo dobry występ.
Artur Jędrzejczyk (3+) – występ poprawny, zawodnik trochę zbyt delikatny jak na siebie, może to kwestia przyzwyczajenia się do pozycji. Sporo go było w ofensywie, ale jakoś nieprzekonująco – to dośrodkowanie niecelne, to za lekkie podanie. Dwa razy dał się „obciąć” w obronie. Na szczęście bez konsekwencji. Z Niemcami musi być lepiej.
Michał Pazdan (3+) – o niego drżeliśmy najbardziej, jednak obrońca Legii poradził sobie znakomicie. Co prawda dał się raz poważniej minąć i raz źle zagrywał piłkę, ale w gruncie rzeczy bardzo stabilny i pewny.
Kamil Glik (3+) – ocena taka sama jak u kolegi ze środka pola, bo również dwukrotnie popełnił błąd, ale poza tym w całym meczu pewnie ustawiał kolegów i sam doskonale wyłączył Lafferty’ego.
Łukasz Piszczek (3) – sporo go było w ofensywie, ale kilkukrotnie to z jego strony szły ataki Irlandczyków. Łukasz uciekał się do faulów, w rezultacie za jeden z nich obejrzał żółty kartonik (aczkolwiek mógł sobie to sędzia darować). Jak na to, do czego nas przyzwyczaił, trochę zbyt wolny, ale może w trakcie turnieju się rozkręci.
Krzysztof Mączyński (3+) – pewny w defensywie, bezradny w poczynaniach ofensywnych. Szkoda, że to, co miał na nodze, wystrzelił w trybuny. Dzięki jego współpracy z Grzegorzem Krychowiakiem niemal w ogóle nie martwiliśmy się o ataki rywali, ale w ofensywie chyba najbardziej statyczny pomocnik spośród wszystkich grających w zwycięskich drużynach.
Grzegorz Krychowiak (4) – nie był to wybitny mecz naszej „dziesiątki”, ale jeśli ma nie być wybitny, to ma być właśnie taki jak dziś. Profesorsko wyłączył z gry środkową formację Irlandczyków, dodawał pewności linii defensywnej. Zabrakło tylko tego czegoś z przodu. Często nasze akcje kończył podaniem do boku.
Jakub Błaszczykowski (3-) – mimo asysty i kilku naprawdę ciekawych zgrań z Piszczkiem i „Lewym” to chyba najsłabszy nasz piłkarz. Kilka prostych błędów, kilkukrotnie zbrakło szybkości lub dokładności – gdyby nie to, całkiem inaczej patrzylibyśmy na występ Kuby. Niemniej jednak ambicji mu odmówić nie można i zapewne z Niemcami będzie lepiej.
Bartosz Kapustka (4+) – jedyny w ofensywie, który wykazywał ogromną chęć do gry. Sporo widział, wszędzie go było pełno i nie bał się dryblingu, czego nie można powiedzieć o innych naszych reprezentantach. Szkoda, że sędzia dopatrzył się przewinienia, bo jeśli w ogóle był faul, to na pewno nie na kartkę. Zdecydowanie najlepszy nasz piłkarz w tym meczu. Zabrakło tylko gola. Może z Niemcami?
Arkadiusz Milik (3) – sporo sytuacji, jeden gol, masa niedokładności, bardzo dużo technicznych błędów. Piłka szuka jego, a on piłki. Arek jest już na tyle doświadczonym piłkarzem, że nie może się „grzać” w takich spotkaniach. Jeśli opanuje się i poprawi dokładność, ten turniej będzie jego.
Robert Lewandowski (3+) – masa pracy „wręcz”, pokazywanie się do gry, brak jednak sytuacji. Trochę z winy statecznej pomocy, trochę z racji robienia miejsca innym. Po prostu to nie był mecz naszego kapitana. Najważniejsze, że nie został połamany przez „drwali” z Ulsteru.
Tomasz Jodłowiec, Kamil Grosicki, Sławomir Peszko grali zbyt krótko, by ich ocenić. W kilka minut na plus pokazał się jedynie Grosicki, Jodłowiec miał raz poważną stratę i niedokładne podanie, więc może dobrze, że zagrał tylko przez kilka minut (swoją drogą, który to mecz, że ten piłkarz nie może w niego „wejść” od razu?). Peszko na boisku po prostu się zameldował.
Zwycięstwo cieszy bardzo, przetrzymywanie i prowadzenie gry także. Pamiętać należy, że to mimo wszystko Irlandia Północna. Oceny więc nie mogą być zbyt wysokie. Szkoda, że nie wpadło więcej, bo na pewno Polacy na te gole zasłużyli. Cieszy postawa Szczęsnego, całej formacji defensywnej i przebojowość Kapustki. Martwią: brak zagrożenia po stałych fragmentach gry i prawie zerowa kreatywność w grze pozycyjnej.
Ocena zespołu: 3+
Czekamy na Niemcy!