Od kilku miesięcy w mainstreamowych mediach spotykamy się ze stwierdzeniem, że pozyskany latem były zawodnik Norwich City – Vadis Odjidja-Ofoe – stał się już najlepszym obcokrajowcem w historii Ekstraklasy. Zwolenników Belga jest wielu, część z nich, zwłaszcza tych od niedawna kibicujących Legii, stawia go na piedestał nawet nad inną gwiazdą Wojskowych – Miroslavem Radoviciem. My postaramy się udowodnić nie tylko to, że 27-latek jeszcze nie zasłużył na to miano, ale także wykazać, że jest mu do tego dosyć daleko.
Od kilku tygodni media z całego kraju rozpływają się nad grą Belga i… całkiem słusznie. Ostatnie dwa miesiące to popis Vadisa, który pokazał ogromny potencjał. Jego wpływ na grę Legii jest spory. Dyrygent środka pola, za jakiego uważany jest 27-latek, z meczu na mecz pokazuje, że będzie dążył do tego by stać się najlepszym obcokrajowcem w historii ligi. Jego występy nie tylko w Polsce, ale i na arenie międzynarodowej pokazują, że mamy do czynienia z nietuzinkowym graczem, który w normalnych okolicznościach nie powinien trafić do tak słabej ligi. 100-lecie klubu z Łazienkowskiej i rzucenie „na szalę” większych pieniędzy przez włodarzy Legii, opłaciło się. Na początku swojej przygody w Polsce wyśmiewany za kilka kilogramów nadwagi, teraz czczony w Warszawie niczym bożek – taki jest właśnie żywot sympatycznego Belga.
Odjidja-Ofoe przybył do naszego kraju cztery miesiące temu i dopiero co rozgościł się w fotelu z napisem Ekstraklasa, a już niektórzy wciskają mu (i to dosłownie) tytuł najlepszego obcokrajowca w historii. Najczęściej takie osądy czytamy w mediach centralnych, tych z Warszawy, którym najbliżej geograficznie do zespołu Legii. Jak więc mamy poważnie traktować takich dziennikarzy? My postanowiliśmy stworzyć nieco bardziej obiektywne zestawienie doceniające innych zawodników Wojskowych, którzy według nas w dłuższej perspektywie czasu utrzymywali podobną, a nawet wyższą formę. Napiszemy także o piłkarzach z innych klubów, którzy także pokazali jak bardzo nie pasują poziomem do naszej ligi.
W tym zestawieniu pojawią się także zawodnicy defensywni, którzy często pomijani są w tego typu zestawieniach. Podkreślana jest rola pomocników i napastników, którzy swoje umiejętności przekuwają na ilość zdobytych goli i asyst, zapomina się jednak o wielkich wojownikach, gościach, którzy zatrzymali nie jednego solidnego grajka, nie dając mu szansy na zdobycie gola.
1. Kalu Uche
Były piłkarz Wisły w oczach wielu ekspertów dalej pozostaje tym najlepszym w historii ligi. Wspaniałe mecze w Pucharze UEFA z Lazio czy Schalke, do tego kapitalna postawa w lidze, dały mu transfer do ligi hiszpańskiej. Teraz pozostaje bez klubu, jednak filmiki z jego popisami dalej można znaleźć w sieci. W ciągu czterech sezonów w Wiśle zdobył 20 goli i niemal tyle samo razy asystował. Rozegrał „tylko” 82 mecze dla Białej Gwiazdy.
2. Miroslav Radović
Żywa legenda Legii powróciła do „domu” w tym sezonie i znowu, mimo wieku, bryluje na boiskach Ekstraklasy. Rado gra już 10 sezon w Ekstraklasie i dalej jest wyśmienity. Obecnie jest najbardziej bramkostrzelnym obcokrajowcem w lidze z 60 golami na koncie i wieloma w europejskich pucharach.
3. Danijel Ljuboja
Ljuboja był pierwszą tak znaną gwiazdą przed przyjazdem do Polski. Serb pokazał charakter i doświadczenie, dzięki czemu Legia zdołała zdobyć mistrzostwo i Puchar Polski. W Lidze Europy do spółki z Radoviciem również brylowali i rozstawiali rywali po kątach. W sumie w 78 meczach zdobył 30 bramek. Grał dwa sezony w Ekstraklasie.
4. Semir Stilić
Wiele wspomnień i sukcesów z Lechem, a później z Wisłą Kraków. Piłkarz z jednej strony krytykowany, z drugiej genialny, jednak nie ma tego czegoś co pozwoliłoby mu zaistnieć poza naszym krajem. W Polsce rozegrał już 6 sezonów, w których strzelił 45 gole w 158 występach. Jednak coś nam się wydaje, że obecnie będący na bezrobociu Bośniak, jeszcze pokaże nam swoje umiejętności na boiskach Ekstraklasy.
5. Nemanja Nikolić
Supersnajper z Węgier przyjechał do naszej ligi, rozstrzelał ją, dał awans Legii do Ligi Mistrzów i wyjechał do USA. Jego pobyt był krótki, bo niespełna półtoraroczny, ale w tym czasie nastrzelał aż 40 goli ligowym rywalom w 56 występach, został królem strzelców oraz mistrzem kraju. Wyjechał zostawiając swoje nazwisko na czele klasyfikacji strzelców również tego sezonu.
6. Artjoms Rudnevs
Wielbiony w Poznaniu Łotysz, obecnie gracz FC Koeln, miał wejście do ligi niemal tak samo udane jak Nikolić. W stolicy wielkopolski nieustannie liczą na jego powtórne przybycie i kolejną koronę króla strzelców. W ciągu dwóch sezon w 56 spotkaniach zdobył aż 33 gole, w tym kilka ważnych jak te z Juventusem Turyn (cztery bramki) w Lidze Europy.
7. Manuel Arboleda
Sympatyczny Kolumbijczyk, który obecnie nie gra w piłkę lecz zarządza swoim centrum handlowym i knajpą, wrył się w pamięć kibiców z Polski przeróżnymi, zwykle zabawnymi akcjami (Ebi Smolarek pamięta go aż za dobrze). Nie należy zapominać, że poprowadził nie tylko Zagłębie Lubin, ale i Lecha Poznań do tytułów mistrzowskich. Solidny, agresywny, grający na granicy faulu, ale też i kontuzjogenny podczas jego ostatnich podrygów w Ekstraklasie. W ciągu 9 sezonów wybiegł na boisko 154 razy i zdobył 15 goli.
8. Marcelo
Solidny stoper, który jak się okazało później, w Wiśle dopiero zaczynał swoją wielką karierę. Dla szerszej opinii niemal niezauważony, mimo sporej skuteczności. W 63 występach zdobył aż 10 goli dla Białej Gwiazdy. Odszedł z Wisły do PSV, później grał w Hannoverze, teraz jest zawodnikiem Besiktasu.
9. Bracia Paixao
Chimeryczni bracia ściągnięci przez Śląsk Wrocław niemal z miejsca zaczęli zamiatać tą ligą. Mimo wielu wad i dosyć sporego wieku, nadal są topowymi graczami w Ekstraklasie. Flavio rozegrał 104 spotkania w Śląsku i Lechii, w których zdobył 38 bramek, natomiast Marco w ciągu 80 występów ukłuł 33 razy.
10. Abdou Razack Traore
Kto pamięta jego wspaniałego gola z przewrotki w meczu z Lechem Poznań? Chimeryczny piłkarz, który obecnie podbija Turcję. Był za dobry na Lechię sprzed kilku laty, jednak w tej obecnej by się zdecydowanie lepiej odnajdywał. Mimo to w ciągu trzech sezonów zdobył 25 goli w 64 występach ligowych.
11. Milos Kosanović
Mało kto go pamięta, bo nie był tak wyrazistą postacią tej ligi. Do tego grał w słabej w tamtych czasach Cracovii, z której chyba jako jedyny się wyróżniał. Obrońca kompletny, gość, który potrafił uderzyć głową albo przeprowadzić rajd przez całą długość boiska. Nie ma co się dziwić, Cracovia na nim sporo zarobił gdy ten odchodził do Mechelen. Teraz jest podporą defensywy Standardu Liege. Jako obrońca w 54 spotkaniach zdobył aż 8 goli, do tego dołożył trafienie grając jeszcze w 1.lidze.
12. Hernan Rengifo
Peruwiańczyka wielu kibiców Kolejorza wspomina do tej pory. Niepozorny, jednak bardzo efektywny. Dobrze wspomina go także Franciszek Smuda, pod którego wodzą Rengifo strzelał brami jak na zawołanie, w lidze, ale także podczas udanej przygody z pucharami. 86 meczów na wszystkich frontach oraz 33 bramki robią wrażenie. Wiele z tych goli było na wagę punktów i awansów Lecha Poznań.
13. Kasper Hamalainen
Rozgrywa piąty sezon w Ekstraklasie. Po odejściu rok temu z Lecha do Legii znienawidzony w Poznaniu, ale jednego odmówić mu nie można, robił robotę jak trzeba. Z Lechem i Legią zdobył po jednym tytule. W sumie rozgrywa już piąty sezon w Ekstraklasie. W 127 występach w lidze zdobył 40 goli.
14. Konstantin Vassiliev
Kostia Vassiliev jest obecnie najlepiej punktującym zawodnikiem w „kanadyjce” tego sezonu. Obecnie rozgrywa swój trzeci sezon w Polsce, w tym drugi w Jagiellonii. W 78 meczach ligowych zdobył 22 gole.
15. Prejuce Nakoulma
„Prezes” zapisał się w naszej pamięci grając głównie w Górniku Zabrze, spędził także sezon w Widzewie Łódź. Reprezentant Burkina Faso zdobył w 95 występach w lidze 25 goli. Teraz reprezentuje barwy Kayserisporu.
16. Takesure Chinyama
Popularny „Tejksiu” swoje lata świetności przeżywał dekadę temu, kiedy to najpierw w Groclinie, a później w Legii rozstrzeliwał rywali zdobywając koronę króla strzelców. W 5 sezonów w 83 występach ligowych zdobył 39 goli. Teraz reprezentuje barwy LZS Piotrówka.
—————————————————————————————————–
W zestawieniu ujęliśmy piłkarzy, którzy co najmniej w dwóch kolejnych sezonach pokazywali swój potencjał. Odjidja-Ofoe zdecydowanie swoim potencjałem może wszystkich przebić, jednak będzie musiał grać na najwyższym poziomie jeszcze przez co najmniej rok by można było go obiektywnie ocenić. Na razie w tym sezonie pod względem statystyk ustępuje i Radoviciowi i Vassiliewowi. Estończyk mimo ugruntowanej pozycji w naszej lidze i po rozegraniu trzech sezonów w Ekstraklasie jest w naszym zestawieniu dopiero 14., a przypomnijmy, że w tym sezonie to najlepszy zawodnik Ekstraklasy. Miejmy nadzieję, że będzie nam dane ocenić za rok w podobnym zestawieniu także Vadisa, który jednak nie powinien zagrzać w Polsce długo miejsca, zwłaszcza posiadając takie umiejętności i potencjał.