Historyczny dzień dla piłkarzy Termaliki Bruk-Bet Nieciecza miał miejsce w Gliwicach. Zespół Piotra Mandrysza zadebiutował w Ekstraklasie i na początek zmagań w elicie na wyjeździe podejmował Piasta, który podczas letniego okienka transferowego dokonał wielu zmian i m.in stracił najlepszego strzelca – Kamila Wilczka, który postanowił kontynuować karierę we Włoszech, a konkretnie w beniaminku Carpi FC.
Początkowe fragmenty tego meczu to wzajemne badanie się z lekką przewagą gliwickiego Piasta, który miał szansę na gola po strzale z dystansu Radosława Murawskiego, ale piłka przeszła obok bramki Sebastiana Nowaka. Groźnie było, gdy z rzutu wolnego dośrodkował Patrik Mraz i bliski wpakowania futbolówki do własnej siatki był Mateusz Kupczak, jednak Nowak był bardzo czujny. Goście odpowiedzieli bezpośrednim uderzeniem z rzutu wolnego Dariusza Jareckiego i Jakub Szmatuła był zmuszony do interwencji.
W 28 minucie Piast objął prowadzenie po bardzo sprytnym wykonaniu rzutu rożnego przez Kamila Vacka, a gola strzelił dubiutujący w Piaście obrońca – Patrik Mraz.
Przed przerwą Dawid Plizga zdecydował się na kilkudziesięcio metrowy rajd, który ukończył niecelnym strzałem.
W drugiej części gliwiczanie mogli szybko podwyższyć prowadzenie po efektownym uderzeniu Gerarda Badii, które wylądowało na poprzeczce. Hiszpan miał jeszcze jedną okazję po akcji Żivca, ale został zablokowany. Kilka chwil później Adrian Klepczyński głową nieznacznie przestrzelił. Bardzo aktywnym zawodnikiem gliwiczan był Saša Żivec, który bardzo zdobyć bramkę, lecz jego kilka prób nie przyniosło uprawnionego gola.
Najlepszą sytuację goście mieli, gdy na pozycję sam na sam ze Szmatułą wychodził Adrian Paluchowski, jednak fatalnie przeniósł futbolówkę nad poprzeczką.
Ostatecznie pierwszy mecz Termaliki zakończył się jednobramkową porażką