Ostatnie miejsce w tabeli, brak jakiejkolwiek wygranej i mecz zaległy – z takim bilansem przyjeżdżała do Gliwic Wisła Płock. Do Gliwic, na stadion przy ulicy Okrzei, gdzie Piast w lidze nie przegrał od ponad roku. Nadzieją „Nafciarzy” miał być Radosław Sobolewski, który debiutował na ławce trenerskiej.
Sobolewski, mając więcej czasu na przygotowanie drużyny dzięki przełożonemu meczu z Legią Warszawa, zabrał nawet drużynę na krótki obóz przygotowawczy, ale gra „Nafciarzy” nie zmieniła się znacząco.
Wisła koncentrowała się na kontratakach, zostawiając Piastowi miejsce do ataków pozycyjnych. Mistrzowie Polski skwapliwie z tego korzystali, prezentując ciekawe ustawienie. O ile w defensywie drużyna trenera Waldemara Fornalika była ustawiona w klasycznym 4-5-1, tak podczas rozgrywania akcji Mikkel Kirkeskov dołączał do stoperów, a Bartosz Rymaniak i Jakub Holubek pełnili rolę wahadłowych.
Szczególnie aktywny był właśnie operujący po prawej stronie Rymaniak, który doskonale radził sobie z Giorgim Merebaszwilim i Damianem Michalskim. W środku pola ochoczo grę na swoje barki brał za to Patryk Sokołowski.
Gospodarze objęli prowadzenie po pół godzinie gry, a Piotr Parzyszek wykorzystał swoją trzecią szansę w tym spotkaniu. Piłkę przed polem karnym w fatalny sposób stracił Merebaszwili, przejął ją Rymaniak i odnalazł podaniem swojego napastnika. Ten uderzył płasko i trafił do bramki tuż przy słupku. Tym samym Parzyszek przełamał się po serii ośmiu spotkań bez strzelonego gola.
Przed przerwą obie drużyny stworzyły jeszcze zagrożenie po stałych fragmentach. Najpierw wyrównać mógł Alan Uryga, jednak jego strzał głową był minimalnie niecelny. Później po zgraniu piłki głową przez Parzyszka z bliskiej odległości uderzył Korun, ale źle trafił futbolówkę i ta przeleciała ponad bramką.
Trener Sobolewski już w przerwie dokonał pierwszej zmiany w swojej ekipie. Boisko opuścił Oskar Zawada, a pojawił się na nim Grzegorz Kuświk.
Obraz gry nie uległ jednak zmianie, choć Piast nie atakował już tak intensywnie, jak w pierwszej połowie. Dopiero kwadrans przed końcem meczu „Nafciarze” napędzili miejscowym stracha. Dobrą akcję przeprowadził Merebaszwili, który minął bramkarza i oddał płaski strzał. Piłkę do bramki z najbliższej odległości dobił jeszcze Kuświk, a sędzia podniósł chorągiewkę! Na spalonym był prawdopodobnie i Kuświk, i Merebaszwili we wcześniejszej fazie akcji.
Chwilę później groźny strzał z dystansu oddał Damian Rasak, a z bliskiej odległości dobijał jeszcze Mateusz Szwoch. Z oboma uderzeniami doskonale poradził sobie Frantiszek Plach.
Złą wiadomością z końcówki spotkania była dla kibiców Piasta kontuzja Tomasza Huka. Mecz na pozycji środkowego obrońcy kończył Rymaniak, a pod nieobecność także walczącego z urazem Jakuba Czerwińskiego, trener Waldemar Fornalik może mieć na tej pozycji problem.
Dzięki wygranej Piast awansował na piątą pozycję w tabeli, choć może jeszcze zostać wyprzedzony przez Lechię Gdańsk. Wisła jest na dnie tabeli z zaledwie jednym punktem na koncie. To trudna sytuacja, zwłaszcza, że przeciwnikiem „Nafciarzy” w zaległym meczu jest Legia Warszawa.