W niedzielę Legia Warszawa po raz piąty w tym sezonie zmierzy się ze Śląskiem Wrocław. Do tej pory ekipa aktualnego Mistrza Polski nie doznała porażki z tym rywalem . Spotkanie ze Śląskiem ma olbrzymie znaczenie dla Legionistów gdyż, jeśli Lechici przegrają z Jagą i stracą punkty, a mistrzowie Polski pokonają drużynę Tadeusza Pawłowskiego, wówczas Legia wróci na pozycję lidera.
Legia po triumfie w finale Pucharu Polski nie sprostała na własnym boisku Lechowi Poznań, a to kosztowało ich nie tylko stratę punktów, ale przede wszystkim utratę pozycji lidera. Teraz piłkarze Henninga Berga by myśleć o obronie tytułu muszą wygrywać wszystko po kolei, jednak to stanowi spore wyzwanie patrząc chociażby na aktualną formę Legionstów, która krótko mówiąc nie zachwyca. Po ostatniej klęsce trener Berg nie zapowiadał zmian w składzie, jednak ostatni tydzień przyniósł informacje, że Norweg próbował różnych rozwiązań podczas treningów. Bardzo prawdopodobne jest to, iż do składu Legii wróci Igor Lewczuk i Orlando Sa. Jednak występ Portugalczyka nie jest do końca przesądzony ze względu na to iż, Sa w piątek zgłosił przeziębienie. Za kartki pauzuje Michał Kucharczyk, więc przypuszczalnie na lewej stronie boiska od pierwszej minuty zamelduje się Jakub Kosecki, sytuacja po drugiej stronie boiska również nie jest jasna, gdyż tam o pierwszy skład rywalizują Guilherme oraz Michał Żyro.
Jakub Rzeźniczak przed niedzielnym meczem mówi o tym, że każdy z osobna musi pokazać swoją determinację:
Chciałbym, żeby było w nas widać niesamowitą determinację. Nie wyobrażam sobie, żeby którykolwiek z piłkarzy nie był w niedzielę zdeterminowany na maksa. Na boisku trzeba będzie zrobić wszystko, wsadzić głowę tam, gdzie zwykle nie wkłada się nawet nogi. Od początku do końca musimy dawać z siebie wszystko.
Z pewnością nie tak wyobrażali sobie wiosenne występy swoich pupili fani Śląska Wrocław – podopieczni trenera Pawłowskiego rozpoczęli 2015 rok serią dziesięciu kolejnych meczów bez zwycięstwa, którą przerwała dopiero wygrana z Lechią 3:0 w połowie kwietnia. Na dodatek kłopoty sprawiają również piłkarze, Lukas Droppa pojawił się na treningu pod wpływem alkoholu i w efekcie tego pożegnał się już z klubem. Na pewno w starciu z Legią nie wystąpią Mariusz Pawelec i Paweł Zieliński, którzy pauzują za żółte kartki. Zastąpią ich przypuszczalnie Dudu Paraiba i Krzysztof Ostrowski.
Tadeusz Pawłowski na konferencji prasowej wspomniał, że uczulał swoich zawodników na stałe fragmenty gry Legii:
Stałe fragmenty gry to będzie ważny element gry. Musimy się do niego przygotować. To nie jest tak, że Legia tylko nam tak strzelała gole. Jest zespołem, która strzeliła najwięcej bramek po rzutach rożnych czy innych stałych fragmentach gry. Będzie bardzo ważne, by ten atut zneutralizować.
W tym sezonie Śląsk i Legia rywalizowały ze sobą aż cztery razy – w lidze dwukrotnie wygrywała Legia (4:3 w Warszawie, 3:1 we Wrocławiu), natomiast w Pucharze Polski po dwóch remisach 1:1 warszawianie awansowali do kolejnej rundy po serii rzutów karnych.
Podopieczni trenera Henninga Berga po porażce z Lechem nie mogą pozwolić sobie na kolejną stratę punktów, natomiast piłkarze z Dolnego Śląska w razie ewentualnej wygranej mogą zbliżyć się do niedzielnego rywala na jeden punkt. Dlatego też, to spotkanie ma dużą stawkę dla obu ekip i może zwiastować olbrzymie emocje.