Sobotnie spotkanie obfitowało w wiele emocji. Niemal 23 tysiące kibiców w Zabrzu mogło podziwiać naprawdę dobre spotkanie z wieloma bramkami, a także fenomenalny popis Igora Angulo.
W mecz dużo lepiej weszli Wiślacy, którzy już w czwartej minucie mogli wyjść na prowadzenie. Po bardzo dobrym prostopadłym dograniu Kamila Wojtkowskiego, do siatki trafił Carlos Lopez. Hiszpan był jednak na spalonym i gol nie został uznany. Nie minął kwadrans, a Biała Gwiazda znów mogła prowadzić 1:0. Po akcji lewą stroną Patryka Małeckiego mocno pod poprzeczkę wypalił Wojtkowski. Bramkarz Górnika był na miejscu i sparował piłkę na rzut rożny. Dobrze dośrodkowana przez Brleka z rożnego futbolówka trafiła na głowę Głowackiego, który zgrał ją do Carlitosa. Ten z kilku metrów trafił jednak w poprzeczkę.
Po mniej więcej pół godzinie gry gospodarze można powiedzieć, że wreszcie wyszli z szatni i zaczęli konstruować składne ataki pozycyjne. Bardzo aktywny po raz kolejny był Igor Angulo, który ciągle nękał Juliana Cuestę. Starania Baska nie poszły na marne. W 38. minucie otrzymał podanie od Rafała Kurzawy, bardzo pewnie przyjął piłkę i dzięki pasywności Arkadiusza Głowackiego przymierzył płasko obok słupka. Bramkarzowi Wiślaków nie pozostało nic innego, jak wyciągnąć piłkę z siatki.
Druga połowa rozpoczęła się od ogromnego błędu Damiana Kądziora, który stracił piłkę w środku pola. Dzięki temu Wisła wyszła z szybką kontrą. Sadlok zagrał do środka, gdzie Brlek przymierzył celnie, ale piłka odbiła się od słupka i przeszła wzdłuż linii bramkowej, gdzie dopadł jej Boguski i z najbliższej odległości wpakował do siatki.
Na odpowiedź gospodarzy nie musieliśmy czekać zbyt długo. Znów w roli głównej pokazał się Angulo. Dokładnie bita przez Kurzawę piłka trafiła na głowę Angulo, który precyzyjnym uderzeniem z kilku metrów po raz drugi pokonał Juliana Cuestę. Zaraz po tym ten sam zawodnik skompletował hat-tricka. Bask odebrał przy linii bocznej odebrał piłkę Gonzalezowi i szybko przemieścił się pod bramkę rywala. Kiedy wydawało się, że będzie szukał dogrania, ten fantastycznym strzałem zza naturalnej zasłony, którą tworzył Głowacki po raz trzeci pokonał Cuestę. 3:1, trzy gole i szósta bramka w sezonie Igora Angulo!
Ekipa Kiko Ramireza starała się jak najszybciej zminimalizować straty do rywala. W sytuacji sam na sam fatalnie zachował się Paweł Brożek, który zlekceważył Tomasza Loskę. Golkiper Górnika bardzo pewnie przeczytał sytuację, a następnie wyekspediował futbolówkę na połowę Wisły. Mimo tego, ciągłe starania Białej Gwiazdy w końcu przyniosły bramkę. W 87. minucie do siatki głową trafił rezerwowy Jakub Bartosz. Z lewej strony świetnie dośrodkował Małecki, a młody obrońca skutecznie zakończył akcję. Gospodarze odpowiedzieli strzałem Davida Ledeckiego, po którym piłka wylądowała na słupku.
Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i Górnik wygrał 3:2. Z dzisiejszego wieczora z pewnością zapamiętamy nie tylko dobrą grę Górnika, lecz także fenomenalnego Angulo, który ostatnimi czasy zdobywa bramki na zawołanie.