11811519_1182645515084760_5013536910845195118_n

Pierwszy mecz sezonu w Bielsku

Prace nad murawą Stadionu Miejskiego w Bielsku-Białej sprawiły, że w dwóch pierwszych meczach nowego sezonu Górale wystąpili w roli gości w Lubinie i Warszawie. W trzeciej kolejce, 1 sierpnia o 18:00 zainaugurują nową serię rozgrywek u siebie, na obiekcie, którego budowa ostatecznie dobiegła końca. Na początek podejmą zespół Cracovii. Będzie to 9. spotkanie obu drużyn w Ekstraklasie.
Ostatniego spotkania z podopiecznymi trenera Zielińskiego na swoim terenie bielszczanie nie wspominają dobrze. W poprzednim sezonie krakowianie rozstrzelali się tutaj na dobre i choć pierwsza bramka padła dopiero w 73. minucie, ostatecznie Boubacar zdobył w Bielsku hat-tricka.
Również tym razem krakowską drużynę stawia się w roli faworyta. Zespół rozpędził się już wiosną, a teraz potwierdza tylko swoją dobrą dyspozycję. W pierwszej kolejce pokonał w Gdańsku Lechię 0:1, w drugiej zremisował w derbach Krakowa 1:1. Ten ostatni mecz dał Cracovii tylko jeden punkt, ale też pokazał „Pasy” z dobrej strony. Mocne ogniwa, ze zdobywcą bramki – Mateuszem Cetnarskim – na czele, są w gazie. Obrońca, Carlos Deleu zapewnia, że „zrobią wszystko by podtrzymać passę meczów bez porażki.” Będą musieli powalczyć o to bez kontuzjowanych: Armiche, Zejdlera, Jaroszyńskiego i Wdowiaka. Natomiast Hubert Wołąkiewicz, który w meczu z Wisłą doznał urazu ręki, będzie już do dyspozycji trenera Zielińskiego.

W zespole gospodarzy z powodu urazu wciąż nie może wystąpić Adam Pazio, ani dwaj zawodnicy, którzy mogli w dużej mierze stanowić o sile drużyny w obronie – Bartłomiej Konieczny i rozegraniu – Anton Sloboda.
Zespół Dariusza Kubickiego coraz wyraźniej gra inną piłkę niż za czasów Leszka Ojrzyńskiego. Zmiana taktyki przyniosła jednak tylko 1 punkt w dwóch pierwszych kolejkach, a w ostatnim meczu z Legią Warszawa sromotną porażkę 5:0. Mimo to pewne elementy gry mogą dawać kibicom nadzieję, że Górale będą w stanie przed własną publicznością zrehabilitować się za to, co stało się przy Łazienkowskiej. Optymizmem napawa doskonała postawa w obu pierwszych meczach nowego japońskiego pomocnika, Kohei Kato. Z dobrej strony pokazuje się również Robert Demjan. Górale – swoim zwyczajem – walczą twardo i do końca, co więcej grają bardziej ofensywnie niż w poprzednim sezonie, rzadziej posyłają długie piłki spod pola karnego na napastnika na rzecz częstszego rozgrywania akcji po ziemi. Jeśli skutecznie załatają dziury w obronie (tu po letnich sparingach można wierzyć w potencjał pary stoperów Kolcak-Lazarus), może zdołają nie dopuścić do zdobycia murów Bielskiej Twierdzy w pierwszym ligowym spotkaniu sezonu.