statystykitsp

Piorunująca końcówka. Podbeskidzie Bielsko-Biała – Lechia Gdańsk 2:2

W sobotnim meczu 20. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasa Podbeskidzie Bielsko Biała zremisowało z Lechią Gdańsk 2:2. W końcówce spotkania Lechia Gdańsk strzeliła bramkę, która pozwalała myśleć o czwartym zwycięstwie z rzędu, lecz te marzenia już dwie minuty później przekreślił Kamil Biliński ratując punkt dla Podbeskidzia.

Piłkarze trenera Kasperczyka z niepokojem patrzą na ligową tabelę, gdyż zajmują 15. lokatę i punkty są im potrzebne jak tlen w walce o utrzymanie. Po serii trzech meczów bez wygranej chcieli zgarnąć komplet punktów, lecz na ich drodze stanęła Lechia Gdańsk, która wygrała trzy ostatnie spotkania, więc rywal był niewygodny. Goście z impetem weszli w to spotkanie. Już w 2. minucie uderzał Tobers. Kolejne uderzenia Zwolińskiego i Paixao nie przyniosły bramek dla Lechii. W 30. minucie zaświeciło słońce dla Bielszczan. Marko Roginić uderzał z dystansu i trafił w rękę Rafała Pietrzaka, po czym sędzia Dobrynin bez wahania podyktował jedenastkę, którą wykorzystał Milan Rundić. Po stracie bramki Lechia szybko wzięła się do odrabiania strat i tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę spotkania Conrado wpakował piłkę do siatki z najbliższej odległości.

W drugiej połowie Lechia mocno naciskała na rywali, lecz Łukasz Zwoliński miał dziś najwyraźniej słabszy dzień. Próbował również Biegański, lecz uderzenie z dystansu nie znalazło drogi do bramki, tak samo jak strzał Paixao, który trafił w poprzeczkę. W 86. minucie Rafał Pietrzak popisał się świetną wrzutką, do której wyszedł Bartosz Kopacz i strzelił bramkę na 2:1. Piłkarze Lechii dopisywali już sobie komplet punktów za zwycięstwo i ten moment dekoncentracji wykorzystał Kamil Biliński, który uderzeniem zza pola karnego pokonał Dusana Kuciaka i ustalił wynik spotkania wynikiem 2:2.

Ekipa Piotra Stokowca nie wykorzystała szansy na dogonienie ligowej czołówki, a Podbeskidzie w razie ewentualnej wygranej Stali Mielec może spaść na ostatnie miejsce w tabeli. Remis nikogo nie zadowala i można śmiało powiedzieć, że w tym spotkaniu mamy dwóch rannych.