Wisła Kraków żegna się ze strefą spadkową, zaś Zagłębie wskakuje na trzecią lokatę w tabeli. Po dzisiejszym meczu wydawać by się mogło, że remis w Lubinie może cieszyć obydwie ekipy.

Od początku spotkania Biała Gwiazda narzuciła swój styl gry i za sprawą świetnej akcji i fenomenalnej bramce Petara Brleka wyszła na prowadzenie już po pierwszym kwadransie gry. W późniejszych minutach meczu grę nadal kontrolowali goście, którym czasem zdarzały się błędy w obronie doprowadzające do wielu groźnych sytuacji dla drużyny Piotra Stokowca. Tuż przed zakończeniem pierwszej części meczu doszło do faulu na skraju pola karnego, w którym głównym winowajcą był Patryk Małecki. Świetną wrzutkę na piąty metr wykorzystał Arkadiusz Woźniak popisując się snajperskim instynktem dokładając głowę i umieszczając piłkę w siatce.

W druga połowę zdecydowanie lepiej weszli gospodarze dokumentując to szybkim golem po zaledwie pięciu minutach, którego autorem ponownie był Woźniak. Płaski strzał skierowany na dalszy słupek okazał się nie do obrony dla bramkarza Wisły. Kontrolę przez późniejszą część spotkania mieli Miedziowi, którzy nie potrafili wykończyć składnych akcji. Jako, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić gola na wagę remisu w tym spotkaniu zdobył Jakub Bartosz, który po podaniu Pawła Brożka i ogromnym wielbłądzie Polacka wpakował piłkę do bramki z najbliższej odległości.

Remis na pewno nie może cieszyć gospodarzy, którzy z przebiegu meczu byli minimalnie lepsi. Mimo tego Zagłębie przeskakuje na trzecią lokatę zrównując się punktami z drużyną Czesława Michniewicza i ciągle jest jednym z głównych kandydatów do zdobycia mistrzostwa Polski. Wisła Kraków utrzymuje świetną serię sześciu nieprzegranych meczów z rzędu notując tym samym najlepszą passę w lidze. Biała Gwiazda po dzisiejszym meczu ma 15 punktów i zajmuje 13 miejsce w ligowej tabeli.