W meczu eliminacyjnym do mistrzostw Europy reprezentacja Polski U-21 zremisowała z Bułgarią 1:1. Ten wynik sprawia, iż awans na Euro stał się bardziej skomplikowany. To spotkanie było ostatnim w roli selekcjonera dla Czesława Michniewicza, którego może zastąpić Maciej Stolarczyk.
Przed tym meczem Polska zajmowała drugie miejsce w grupie i miała tylko 2 punkty przewagi nad Bułgarią. Aby zachować bezpieczną przewagę i nie dać się dogonić rywalom Polska musiała wygrać to spotkanie. Już w 8. minucie Bułgarzy mogli wyjść na prowadzenie po akcji Yankov-Krastev, lecz Grabara stanął na wysokości zadania. W 20. minucie ciekawą akcje przeprowadzili Polacy. Patryk Klimala zagrał piłkę do Bogusza, lecz Bułgarzy wybili futbolówkę. 41 minuta przyniosła prowadzenie dla naszych rywali za sprawą Dimitrova, który uderzeniem zza pola karnego pokonał Grabare.
Od początku drugiej połowy na boisku pojawił się Bartosz Bida, który zastąpił Kamińskiego. W 64. minucie Polska defensywa po raz kolejny popełniła fatalny błąd i Yankov mógł podwyższyć wynik spotkania, lecz Grabara wybronił ten strzał. Ta sytuacja podziałała na Polaków jak zimny prysznic. W 67. minucie, po rzucie rożnym Patryk Klimala dopadł do piłki i uderzył w poprzeczkę. Najbliżej piłki znalazł się Bartosz Bida i skierował piłkę do bramki. Po tej bramce Polacy starali się konstruować kolejne akcje, lecz niedokładne podania sprawiły, że kontrataki nie przynosiły zagrożenia pod bramką rywali.
Ten remis sprawia, że sytuacja Biało-Czerwonych mocno się skomplikowała i o awans będzie niezwykle ciężko