Lechia Gdańsk zakończyła przygodę z europejskimi pucharami po porażce w meczu przeciwko Broendby. Jak wpłynie to na występ podopiecznych Piotra Stokowca na krajowym podwórku? Rywalem gdańszczan w 3. kolejce ekstraklasy będzie Wisła Płock.
Dotychczas dla Lechii priorytetem były eliminacje Ligi Europy. W perspektywie grania dwóch meczów w tygodniu, ekstraklasa zeszła na dalszy plan. Trener Stokowiec rzecz jasna nie mówił tego głośno, ale potwierdził to wystawiając drugi garnitur na mecz z Wisłą Kraków. Z jednej strony można było usłyszeć głosy, że jest to słuszna decyzja, gdyż właśnie mecze w europejskich pucharach są nagrodą za pracę w całym sezonie ekstraklasy. Wiele osób krytykuje jednak takie roszady z tego względu, że obniżają atrakcyjność ligi. Głównym argumentem jest zazwyczaj powoływanie się na profesjonalizm piłkarzy, dla których granie meczów co 3 dni nie powinno być żadnym problemem, szczególnie w początkowej fazie sezonu.
Dylemat kończy się w momencie, gdy drużyna zostaje wyrzucona za burtę europejskich pucharów i pozostaje walka na jednym froncie – krajowym podwórku. Niestety, ostatnimi czasy, dla polskich drużyn rzecz ma miejsce jeszcze latem, gdy rozgrywki nie zdążą wejść w zaawansowaną fazę. Nie inaczej było w przypadku Lechii, która choć walczyła dzielnie, to ostatecznie musiała uznać wyższość rywala z Danii. Biało-Zieloni mogą teraz skupić się wyłącznie na ekstraklasie, aby walczyć o to, by za rok spróbować swoich sił w Europie ponownie. Trener Stokowiec przy ustalaniu składu na mecz z Wisłą z pewnością będzie brał pod uwagę 120 minut, które jego piłkarze wybiegali w czwartek.
Lechię gościć będzie Wisła Płock, która również ma swoje problemy. Po 2 meczach bieżącego sezonu Nafciarze mają na swoim koncie zaledwie jeden punkt, wywalczony w meczu z Górnikiem. Przed tygodniem Wisłę zdeklasował Lech Poznań (4:0). Na dodatek z funkcji trenera zrezygnował Leszek Ojrzyński, który musi zmierzyć się z problemami rodzinnymi. Tymczasowo drużynę prowadzi Patryk Kniat, dotychczasowy asystent Ojrzyńskiego. Media donosiły o tym, że Wisła sondowała zatrudnienie Artura Skowronka, trenera Stali Mielec. Pierwszoligowiec szybko wydał jednak oświadczenie, w którym zakomunikował, że Skowronek nie skorzysta z oferty i będzie kontynuował pracę w Mielcu.
Obie drużyny w niedzielę powalczą o to, aby podnieść swoje osłabione morale. Pierwszy gwizdek w Płocku usłyszymy o godz. 15:00. Mecz poprowadzi sędzia Bartosz Frankowski z Torunia.