W Poznaniu czeka nas pojedynek dwóch drużyn, które początek sezonu bardzo mocno poturbował. Zwycięstwo jednej z drużyn najprawdopodobniej oznaczać będzie koniec pracy trenera drugiej z nich. Koło godziny 17.30 będziemy mieć więc albo jednego zabitego, ewentualnie dwóch bardzo mocno postrzelonych w przypadku remisu.
Jeden raz w tym sezonie Jan Urban nie ustawił w środku pola tzw. duetu „T-T” czyli Łukasz Trałka i Abdul Aziz Tetteh. Miało to miejsce w meczu z Cracovią, kiedy to za kartki musiał pauzować Ghańczyk. Lech wtedy zagrał najlepszy jak do tej pory mecz w lidze, wreszcie prezentując całkiem konkretną grę z przodu. Co więc postanowił zrobić Urban kiedy skończyła się kara Tetteha? Oczywiście wrócić do swojej żelaznej dwójki. W sytuacji w której znajduje się trener Lecha – konsekwencja na najwyższym możliwym poziomie.
Czy to będzie ostatni mecz Urbana w roli trenera Lecha? Słowo, które idealnie oddaje sytuacje przy Bułgarskiej to: „zależy”. W grze Kolejorza jednak widać jakąś poprawę, w miarę idzie to wszystko do przodu. Jeśli udałoby się zgarnąć pełną pulę z Piastem, to mogłoby to oznaczać dodatkowy pakiet zaufania dla Urbana, kto wie czy nawet nie do końca trwającej rundy.
Jiri Necek także nie ma łatwego życia. Pal licho już porównania i przypominanie od Radoslavie Latalu, po prostu Piast gra ostatnio bardzo słabo. W ciągu tygodnia dwie bolesne porażki u siebie: ligowa z Pogonią Szczecin i pucharowa z Lechią Gdańsk. Przy tej drugiej czeski szkoleniowiec Piastunek próbował zaskoczyć rywali wprowadzając Jakuba Szmatułę tylko na serię rzutów karnych, ale nie dało to kompletnie nic. Niepokoi też frekwencja na stadionie przy Okrzei, sukcesem jest już około 50% zapełnienia trybun tego kameralnego przecież obiektu.
Spotkanie poprowadzi Paweł Raczkowski z Warszawy.