Obserwując początek zmagań drużyn ekstraklasowych, nie sposób zaobserwować pozytywnego zaskoczenia związanego z jedną z drużyn, mam na myśli zespół Cracovii. Kto by się spodziewał pół roku temu, że podopieczni Michała Probierza zanotują taki progres, względem początku sezonu i bić się będą o czołowe lokaty w Ekstraklasie.
Z początku niepozorne zwycięstwa czy to z Arką, Pogonią czy Zagłębiem Lubin mogły nie wywoływać wśród ekspertów zaskoczenia, o tyle ostatnie wygrane z Legią w Warszawie, czy też z Jagiellonią na swoim stadionie muszą wzbudzać respekt u rywali. Cracovia tym samym nawiązuje do jej wspaniałych mistrzowskich sezonów, kiedy to ostatni raz w 1948 roku zdobyli mistrzowski tytuł. Trener Michał Probierz stara się chłodzić rozgrzane głowy, jednak sam coraz mocniej wyczuwa szansę zadomowienia się w czołówce. Co takiego nastąpiło, że Cracovia notuje takie wyniki? Przecież przed sezonem stracili swojego bombardiera Krzysztofa Piątka, na którego jest istne szaleństwo w całym kraju i połowie Mediolanu. Moim zdaniem mozolna praca trenera Probierza przynosi efekty. Dostał pełne poparcie właściciela klubu profesora Janusza Filipiaka i za zaufanie odwdzięcza się w najlepszy z możliwych sposobów. Dobór odpowiednich zawodników w osobach Airama Cabrery, który był wyróżniającym się zawodnikiem Korony Kielce, powrót i dobra dyspozycja Janusza Gola, do tego młody Mateusz Wdowiak, solidny Damian Dąbrowski i błyszczący Javi Hernandez powodują, że zespół prezentuję wysoką formę. Moim zdaniem Michał Probierz cegiełka po cegiełce będzie rozwijał zespół i spowoduje, że swoją charyzmą oraz dobrą oceną graczy może doprowadzić zespół do europejskich pucharów,a w przyszłym sezonie nie wykluczam batalii o mistrzostwo, wszak jest to jeden z jego głównych celów, z którym był blisko będąc szkoleniowcem Jagiellonii Białystok i zapowiedział to też w Krakowie.