Michał Probierz jest pierwszym trenerem Cracovii w tzw. „erze Comarchu”, który zaskarbił sobie dużą cierpliwość u Janusza Filipiaka. Tego wcześniej nie byli w stanie zrobić Wojciech Stawowy, Orest Lenczyk czy nawet Jacek Zieliński, którym przetrwać słabszego okresu się nie udało. Probierz to przetrzymał i przy Kałuży powoli zaczynają zbierać tego owoce.
Spokojnie można zaryzykować stwierdzenie, że tegoroczny zimowy obóz był najlepiej przeprowadzonym w karierze Michała Probierza. Wystarczy spojrzeć na to jak zmieniła się drużyna pod praktycznie każdym względem. Motorycznie, kondycyjnie, taktycznie Cracovia zrobiła duży skok jakościowy względem mizernej jesieni. Na nowo zbudowani zostali też niektórzy piłkarze, na czele z Milanem Dimunem i Oleksijem Dytiatjewem. Z zawodników dla których wielu nie widziało już przyszłości w klubie stali się bardzo ważnymi ogniwami, jednymi z tych od których zaczyna się układanie wyjściowego składu. Maksimum z tego sezonu nie udało się wycisnąć, bo jednak awans do grupy mistrzowskiej piłkarzom Probierza uciekł, ale patrząc z perspektywy nastrojów po grudniowym meczu z Wisłą, to i tak mogli kończyć rozgrywki z umiarkowanymi uśmiechami.
To był sezon Krzysztofa Piątka. Takiego snajpera Cracovia nie miała od lat, na poziomie Ekstraklasy dokładnie od roku 1948. Niektórzy wytykają, że duża część z 21 ligowych trafień była po rzutach karnych. No była, ale czy te gole dały Cracovii mniej warte punkty? Wystarczy spojrzeć na niektóre z nich: dwa w samej końcówce meczu z Górnikiem przy stanie 1-3, albo ten w ostatniej akcji spotkania z Lechią przy wyniku 1-1. To nie brzmi jak scenariusz na najłatwiejsze bramki w życiu. Tak jak Piątek był potrzebny Cracovii, tak Cracovia na pewno była potrzebna Piątkowi w zrobieniu dużego kroku w przód. Miał okazję grać u dwóch bardzo dobrych trenerów i w zespole gdzie taktyka była idealnie pod niego dopasowana. Wciąż czeka go mnóstwo pracy by ziściły się słowa Probierza o wielomilionowym transferze z jego udziałem, ale kurs na to obrał bardzo dobry.
To może być także przełomowy jeśli chodzi o młodych zawodników w Cracovii. Za poprzednich trenerów już debiutowali co prawda Jaroszyński, Kapustka czy Wdowiak, ale teraz juniorzy są oczkiem w głowie Probierza. Zrezygnowano z rezerw by mocniej postawić na Centralną Ligę Juniorów, do tego duża część właśnie zespołu CLJ regularnie trenuje z pierwszą drużyną. Wystarczy spojrzeć na skład z niedawnego popisu juniorów starszych, którzy wygrali z Wisłą 6-0. Większość piłkarzy ma już za sobą debiut w Ekstraklasie, a ci którzy jeszcze w niej nie zagrali cały czas mają bezpośredni kontakt z zespołem i czekają na swoją szansę. Dzięki systematycznej pracy wyrobili sobie dojrzałość, która w juniorskich rozgrywkach robi ogromną różnicę. Przyszły sezon będzie bardzo ważnym dla tych zawodników, którzy kończą wiek juniora. Radosław Kanach czy Sebastian Stróżik będą musieli już w pełni pokazać Probierzowi, że warto mocno na nich postawić.
Zawiodły nieco zimowe transfery, szczególnie jeśli chodzi o skrzydłowych. Deniss Rakels i Antonini Culina razem w dorobku mają oszałamiające dwie asysty i jedną bramkę. Łotysza już w klubie nie ma, w Culinie z kolei Probierz wciąż coś widzi i chce mu dać szansę w kolejnym sezonie. Swoje przebłyski miał Nicolai Brock-Madsen. Jeśli Cracovii uda się osiągnąć porozumienie z Birmingham to bardzo możliwe, że będzie on pierwszym wyborem w ataku, przynajmniej na początku sezonu. Trochę jako zapchajdziura wykorzystywany był Niko Datković, ale w Chorwacie widać potencjał na solidnego ligowego obrońcę. Całościowo więc te ruchy ocenić można na słabą trójkę, chociaż należy pamiętać, że zimą sprowadzić udało się też chociażby Daniela Pika. On może w przyszłym sezonie załatać problem na bokach, ale wydaje się, że latem głównym celem powinien być też bardziej doświadczony skrzydłowy, który wreszcie da zespołowi odpowiednią jakość z przodu.
Nawet w przypadku odejścia Piątka Cracovia ma na kim budować zespół na następny sezon. Wreszcie w klubie jest kilku solidnych obrońców z Helikiem na czele. Już pierwsze ruchy transferowe pokazują w jakim kierunku ma zamiar iść Probierz. Ma swoją wizję, w którą nie wpisuje się chociażby Goran Cvijanović. Cracovia mogła sprowadzić pomocnika, który po bardzo dobrym sezonie nie przedłużył kontraktu z Koroną. Trener postawił jednak sprawę jasno: „jakie perspektywy może Cracovii dać 31-letni Cvijanović?” – takim pytaniem skwitował temat transferu Słoweńca. Filip Piszczek ma być kolejnym piłkarzem, który w Pasach wejdzie stopień wyżej. Zastąpić Piątka będzie niezwykle trudno, ale Piszczek pokazał w Sandecji cechy których Probierz od swoich piłkarzy wymaga – zadziorność i ambicje aby się rozwijać. Na pewno przydałby się też jakiś kreatywny zawodnik do środka pola, bo Cracovia często miała problem ze stwarzaniem sobie sytuacji w ataku pozycyjnym. Długo udawało się to nadrabiać stałymi fragmentami, ale w nieskończoność nie można na tym opierać swojej gry. Kto wie, może zaradzi na to jeden z piłkarzy, których w czasie wizyty w Brazylii Probierz obserwował. Całkiem nieźle rozwija się ta zasadzona kilka miesięcy temu roślinka, potrzeba będzie jednak kolejnych godzin pielęgnacji by w przyszłym sezonie pięknie zakwitła.