Lech Poznań nie wykupi Macieja Makuszewskiego z Lechii Gdańsk za 500 tysięcy euro. Chce zapłacić mniej.
W niedzielę Kolejorz będzie walczyć z gdańszczanami przy Bułgarskiej. Obie ekipy wciąż jeszcze marzą o mistrzostwie Polski, ale przede wszystkim chcą wywalczyć przepustkę do europejskich pucharów. I w tym kontekście to starcie jest niezwykle istotne, bo zwycięzca będzie miał już otwartą drogę do kwalifikacji Ligi Europy. – My wciąż jeszcze marzymy o pierwszym miejscu, chciałbym je świętować 4 czerwca. Zostały nam trzy spotkania i wszystko jest jeszcze możliwe – nie traci nadziei Makuszewski. Paradoks jego sytuacji polega w tym momencie na tym, że może pomóc Lechowi i zaszkodzić Lechii, do której potem… wróci. Taki scenariusz jest możliwy, jeśli nie dojdzie do porozumienia między klubami.
źródło: Przegląd Sportowy