Świetnie spotkanie rozpoczął Raków, który od razu przeszedł do ofensywy. Lech był zagubiony, nie tylko w rozegraniu, ale też w bronieniu, dominacja częstochowian była absolutnie niepodważalna. Słabe zawody rozegrał Ramirez z Karlstromem, środek pola Kolejorz niemal całkowicie oddał podopiecznym Marka Papszuna.
W 10. minucie po rzucie rożnym Cebuli piłka przeleciała przez całe pole karne i została wbita do bramki przez Tudora, który uprzedził Czerwińskiego. Po chwili Arak mógł podwyższyć prowadzenie, jednak po dograniu z boku boiska przeniósł piłkę obok bramki.
Jednak drugi gol to była kwestia czasu, nie minęło kilkanaście kolejnych minut i Raków miał już dwa gole, tym razem świetnie w polu karnym znalazł się Piątkowski głową pokonując brakarza Lecha. Krycie po raz kolejny zgubił Czerwiński. W 33. minucie dobrze piłkę wybronił van der Hart, broniąc strzał Araka na poprzeczkę. Goście z biegiem czasu coraz lepiej sobie radzili, z wolnego dobrze uderzył Kwekweskiri trafiając w poprzeczkę.
Świetnie drugą połowę zaczął Lech odrabiając natychmiastowo straty, bo już w 49. minucie. Dobre dogranie wprowadzonego w przerwie Sykory na gola głową zamienił Ishak. Raków niemal 10 minut nie mógł wrócić na dobre tory, jednak wszystko zmieniło się w 59. minucie. Wtedy to Piątkowski z prawego skrzydła dorzucił świetną piłkę na 13. metr, a tam idealnymi nożycami popisał się Cebula.
Po tym golu spotkanie się uspokoiło, gospodarze kontrolowali przebieg meczu, Lech atakował, ale bez efektów. Najlepszą okazję bramkową mieli zresztą jeszcze częstochowianie, gdy w 78. minucie Gutkovskis wygrał pojedynek biegowy z Miliciem i uderzył na bramkę, ale van der Hart odbił piłkę. Raków umocnił się na 3.miejscu w tabeli, a Lech stracił szansę na puchary.