Raków Częstochowa o godzinie 19 stanie dziś w szranki w stolicy Estonii z Florą Tallinn. Wygrany awansuje do drugiej rundy eliminacji do Ligi Mistrzów. W Częstochowie było skromne zwycięstwo Medalików. Czy uda im się dowieźć wypracowaną zaliczkę?!

Wracając po krótce do pierwszego spotkania, to podopieczni Dawida Szwargi jeśli chcą zawojować Europę, to muszą poprawić skuteczność. Mówi się, że pierwsze koty za płoty, ale w meczu o Superpuchar z Legią po raz kolejny pojawił się ten sam problem, w efekcie Medaliki musiały uznać wyższość rywala z Warszawy. W Estonii wielu sobie życzy dwóch rzeczy. Po pierwsze lepszej i skuteczniejszej gry, po drugie awansu do drugiej rundy. Margines błędu jest niewielki. Jednobramkowa zaliczka nie pozostawia zbyt dużego pola manewru. Zobaczymy jakie wnioski wyciągnie młody trener i jak zespół zareaguje na sobotnie niepowodzenie. Boisko zweryfikuje. Obyśmy dzisiejszej nocy byli świadkami szczęśliwego zakończenia. Oby obyło się bez zbędnych emocji. W drugiej rundzie na zwycięzcę z tej pary czeka pojedynek z lepszym z pojedynku pomiędzy Karabachem, a Lincoln Red Imps.