W meczu otwierającym 16 kolejkę Lotto Ekstraklasy, Piast Gliwice zremisował z Cracovią 2:2.
W poprzedniej serii gier podopieczni Radoslava Latala przegrali na wyjeździe z Jagiellonią Białystok 0:2, a piłkarze Jacka Zielińskiego ulegli w tym samym stosunku bramkowym przy Łazienkowskiej Legii Warszawa. W historii obu drużyn w najwyższej klasie rozgrywkowej sześciokrotnie zwyciężali dzisiejsi goście, pięć razy wygrywali Niebiesko-Czerwoni, a trzy spotkania kończyły się podziałem punktów.
Już w 2 minucie Cracovia mogła objąć prowadzenie, ale po składnej akcji Marcin Budziński posłał piłkę obok słupka. Po chwili odpowiedzieli gospodarze, lecz uderzenie Heberta obronił Grzegorz Sandomierski. W 9 minucie Erik Jendrišek zdecydował się na odważną próbę z dystansu, po której musiał sparować futbolówkę do boku. Przed upływem pierwszego kwadransa trener gości musiał przeprowadzić zmianę. Kontuzjowanego Piotra Malarczyka zastąpił inny obrońca – Piotr Polczak. W kolejnych dwóch sytuacjach najpierw Erik Jendrišek w dobrej okazji głową przestrzelił, a następnie o kilkanaście centymetrów z dystansu pomylił się Tomasz Brzyski. W 25 minucie próby zza pola karnego spróbował Mateusz Szczepaniak, jednak dobrze w bramce gliwiczan spisał się Jakub Szmatuła. Golkiper Piasta był bezradny w 29 minucie, gdy pokonał go Miroslav Čovilo. Ostatni kwadrans pierwszej części należał do ,,Pasów”, lecz to Piast mógł w doliczonym czasie gry wyrównać, lecz uderzenie Marcina Pietrowskiego było niecelne, dlatego do przerwy Cracovia wygrywała tylko jednym golem.
Kilkanaście sekund, po rozpoczęciu drugiej części spotkania podwyższyć rezultat meczu na 0:2 powinien Erik Jendrišek, lecz świetnie interweniował Jakub Szmatuła. W 48 minucie strzał Niemca został wybity niemal z linii bramkowej przez Heberta. 180 sekund później niepewną interwencję zanotował bramkarz gliwiczan, po uderzeniu Marcina Budzińskiego, na jego szczęście piłka wyszła na rzut rożny. Przez następne fragmenty meczu gliwiczanie próbowali szukać wyrównującego trafienia, ale nie potrafili stworzyć klarownych sytuacji podbramkowych. Krakowianie umiejętnie się bronili, do tego wyprowadzali groźne kontry. Jednak Piast w 80 minucie doprowadzili do remisu, gdy z dystansu uderzał Gerard Badia. Z pewnością lepiej powinien zachować się Grzegorz Sandomierski. Chwilę później Hiszpan upadł w polu karnym, ale sędzia Krzysztof Jakubik z Siedlec nie wskazał na jedenastkę. W 90 minucie prowadzenie gości na 1:2 dał Marcin Budziński, ale po chwili z rzutu karnego wynik na 2:2 ustalił Sandro Gotal.