Śląsk wygrywa z Warszawską Legią 2:1 (0:1) po dwóch golach Marcina Robaka i pozostaje niepokonany na własnym stadionie, licząc mecze z poprzedniego sezonu jest to już 7 mecz bez porażki u siebie dla zawodników Jana Urbana. Dla legionistów strzelił Jarosław Niezgoda. Legia przegrała po trzech zwycięskich meczach. Lecz ich gra nie zachwycała i zasłużenie przegrali w dzisiejszym meczu.
Początek meczu zaczął się bardzo spokojnie oba zespoły nie chciały popełnić błędu który by kosztował ich stratę gola. 17. minuta pierwsza szansa na gola Arkadiusz Piech posłał potężny strzał z 25 metrów, ale piłka minimalnie minęła lewy słupek bramki Malarza, ocierając się jeszcze o boczną siatkę. 20. minuta rozegranie piłki od rzutu z autu, futbolówka trafia do Piecha, ten strzela z ostrego kąta i broni Malarz. Rożny dla gospodarzy. 21. minuta, legioniści szybko wyprowadzają kontrę, Pasquato zagrywa do Niezgody, który wychodzi sam na sam z Wrąblem, ale w ostatniej chwili sytuację wślizgiem ratuje Tarasovs. 36. minuta znakomite dośrodkowanie Pasquato z rzutu wolnego dociera do Sadiku, Albańczyk z pierwszej piłki odgrywa do Niezgody, a ten strzela do pustej bramki. Mamy otwarcie wyniku. W 39. minucie mogliśmy mieć wyrównanie. Dośrodkowanie do Robaka, który przyjmuje je głową i uderza nożycami, ale trafia w poprzeczkę. Do końca pierwszej połowy nie wydarzyło się nic co mogło zmienić wynik.
Druga połowa zaczyna się podobnie do pierwszej, czyli spokojne rozgrywanie piłki i szukanie swoich okazji. W 60. minucie piłkę w polu karnym ręką zagrywa Hlousek, a strzał z 11 metrów na bramkę zamienia niezawodny Marcin Robak. Mamy remis. W 68. minucie mieliśmy już 2:1 dla Śląska. Bardzo dobre dośrodkowanie Łukasza Madeja, wprost na głowę Robaka, który pokonuje bezradnego Arkadiusza Malarza. 77. minuta powinno być 3:1 dla Śląska. Kapitalna indywidualna akcja Cotry, który przebiegł z piłką 40 metrów, przedryblował kilku piłkarzy Legii i oddał strzał w krótki róg, ale minimalnie chybił. Legia do końca walczyła choćby o punkt, ale okazji do pokonania Wrąbla brakowało. Najlepszą miał Niezgoda, który zdecydował się na strzał z 18 metrów, ale bramkarz gospodarzy obronił. Śląsk zasłużył na zwycięstwo w dzisiejszym meczu dłużej utrzymywali się przy piłce częściej atakowali. Po prostu prezentowali się lepiej od aktualnego Mistrza kraju. Legia potrzebuje wstrząsu ponieważ, ich gra odbiega wiele od ideału i taka gra nie zadowala kibiców jak i działaczy klubu.
Śląsk Wrocław – Legia Warszawa 2:1(0:1)
Jarosław Niezgoda 37′
Marcin Robak 61′
Marcin Robak 68′
Śląsk: Jakub Wrąbel – Mariusz Pawelec, Piotr Celeban, Igors Tarasovs, Djordje Cotra – Michał Chrapek, Sito Riera, Łukasz Madej (70′ Kamil Vacek), Robert Pich – Arkadiusz Piech (79′ Dragoljub Srnić), Marcin Robak (90+1′ Daniel Łuczak)
Legia: Arkadiusz Malarz – Artur Jędrzejczyk, Inaki Astiz, Michał Pazdan, Adam Hlousek (86′ Krzysztof Mączyński) – Michał Kopczyński (78′ Dominik Nagy), Tomasz Jodłowiec, Thibault Moulin, Christian Pasquato (66′ Sebastian Szymański) – Armando Sadiku, Jarosław Niezgoda
Żółte kartki: Adam Hlousek (Legia Warszawa)
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)
Widzów: 24 086