Lechia Gdańsk zdążyła przyzwyczaić do swojej solidności. Do określania tym przymiotnikiem drużyny Stali Mielec jeszcze nie zdołaliśmy przywyknąć. Z każdym meczem ekipa Adama Majewskiego daje coraz wyraźniejsze sygnały, że czas najwyższy uznać Stal za solidną markę.
Nie martwić się tym, co będzie wiosną.
Stal Mielec w Ekstraklasie nie przegrała od sześciu spotkań. Zważywszy na to, jak niskie akcje mieli mielczanie przed rozpoczęciem sezonu, jest to bardzo zaskakująca passa. Nie można tej serii podeprzeć łatwym terminarzem. Remis z liderującym Lechem i nawet wygrana z będącą w permanentnym kryzysie Legią, musi budzić szacunek. Tym razem jednak poprzeczka zostanie zawieszona jeszcze wyżej. Lechia nie przegrała już dziewięciu ligowych spotkań z rzędu. Mimo powyższego, trener Stali Adam Majewski chce walczyć o pełną pulę: Teraz mamy dobry moment, długą passę bez porażki i chcemy jak najwięcej spotkań wygrać do końca rundy, żeby nie było olbrzymiej presji w drugiej części sezonu.
Nowa postać z ciekawym CV.
Okno transferowe wprawdzie jest zamknięte, jednak w Gdańsku nie próżnują. Wczoraj na stanowisko asystenta zatrudniono Emanuela Ribeiro. 32-letni Portugalczyk ostatnio pracował w Szachtarze Donieck, gdzie pełnił rolę trenera techniki indywidualnej. Pierwszy szkoleniowiec Tomasz Kaczmarek zdaje sobie sprawę z poziomu trudności spotkania, więc postanowiono na dzisiejszy pojedynek wybrać się samolotem. W jaki sposób „biało-zieloni” zamierzają wywieźć trzy punkty z dalekiego terenu? Musimy zagrać na naszym najwyższym poziomie, ale nie przez 30-35 minut, a całe spotkanie. Tego wymagamy od siebie, bo zagramy z drużyną, która niesamowicie w siebie wierzy – stwierdził trener Kaczmarek.
W drużynie gospodarzy nie zobaczymy kontuzjowanych Marcina Budzińskiego i Macieja Domańskiego, a także zawieszonego Marcina Flisa. Gdańszczanie nie skorzystają z usług kontuzjowanego Josepha Ceesaya oraz zawieszonego Mario Malocy.
Arbitrem głównym będzie Tomasz Kwiatkowski. Transmisja telewizyjna w CANAL+ Sport.