Zaliczyć imponującą serię zwycięstw to jedno, ale szybko pozbierać się mentalnie po porażce w takich okolicznościach jak ta w Płocku, to już zupełnie inna para kaloszy. Przed Cracovią zatem spory test dojrzałości.
Pamiętacie film „Kosmiczny Mecz”? Pewnie tak, ale nie odmówię sobie przyjemności by przypomnieć jego fabułę. Mianowicie – niezbyt sympatyczni przybysze z kosmosu, przed meczem z drużyną Michaela Jordana, którego stawką była przyszłość Ziemi, postanowili ukraść talenty najlepszym zawodnikom NBA, w wyniku czego tacy gracze jak Larry Bird czy Charles Barkley grali później tak, jakby pierwszy raz trzymali w rękach piłkę do koszykówki.
W jakim celu postanowiłem napisać ten może nieco przydługi wstęp? Żeby najlepiej zobrazować to, jak w Płocku wyglądali piłkarze Cracovii. Ich postawę ciężko jakkolwiek wytłumaczyć, bo porównując ją do meczu z Jagiellonią, to można było odnieść wrażenie, że Pasy właśnie jak wspomniani koszykarze, padli ofiarą kradzieży umiejętności. Takie stwierdzenie ominąć może jedynie Michala Peskovicia, który znów pokazał klasę ratując drużynę przed blamażem. Czy tydzień wystarczył aby większość zawodników „odzyskała” swoje talenty? Przy Kałuży liczą, że tak.
Ten mecz będzie dla Probierza o tyle trudny, że gdzieś z tyłu głowy z pewnością będzie siedziało mu nadchodzące starcie derbowe. Airam Cabrera, Mateusz Wdowiak i Janusz Gol. Co łączy tę trójkę oprócz tego, że są kluczowymi postaciami zespołu w tym sezonie? Ano to, że żółta kartka dla któregokolwiek z nich oznaczać będzie wykluczenie ze starcia z Wisłą właśnie. Wygrać jednocześnie ograniczając ryzyko do minimum? To proporcja idealna, aczkolwiek bardzo ciężka do zrealizowania.
Ciężar gatunkowy będzie spory. Dla Zagłębia – wiadomo, margines błędu piłkarzom z Sosnowca już dawno się skończył. Każde potknięcie może już okazać się tym, które przesądzi o degradacji. Dla Cracovii – bo zwycięstwo w tej kolejce może dać spory komfort w tabeli, ponieważ bezpośredni rywale w walce o pierwszą ósemkę będą o punkt walczyć między sobą(Pogoń z Zagłębiem, Wisła z Koroną). W meczach Pasów pada najmniej bramek, w meczach Zagłębia najwięcej. W którą stronę pójdzie niedzielne starcie?
Mecz poprowadzi Mariusz Złotek z Gorzyc.