Mundial w Katarze za pasem, a my korzystając z chwili przerwy w rozgrywkach ligowych kontynuujemy podsumowania ligowe tej jesieni! Teraz pora na największe zawody tej rundy w Ekstraklasie! Było z czego wybierać, ale zdecydowaliśmy się na konkretne wybory piłkarzy, klubów czy trenerów, wobec których były również spore wymagania, którym nie sprostali.
10. Dominik Hładun – wychowanek Zagłębia miał być wzmocnieniem bramki Legii w nowym sezonie, jednak Kosta Runjaić wolał postawić na młodego Tobiasza kosztem jego i… ten nie zagrał ani razu! Wcześniej był jednym z wyróżniających się bramkarzy ligowych, a teraz grywa tylko w rezerwach klubu z Łazienkowskiej.
9. Tomasz Kupisz – białostocki rodowód, 12 klubów we Włoszech i spokojna emerytura na Podlasiu. Tak właśnie wygląda kariera Tomasza Kupisza po powrocie do Polski. Tylko 69 minut na boiskach Ekstraklasy jesienią to wynik zaskakująco niski jak na byłego reprezentanta kraju.
8. Damjan Bohar – pamiętacie Bohara z jego poprzedniego pobytu w Zagłębiu? Jeden z lepszych piłkarzy ligowych, który przy poprzedniej przygodzie w Polsce nastukał 28 goli i 14 asyst w 82 spotkaniach. Teraz? Niesamowity zjazd! Słoweniec, który sporo pograł w reprezentacji swojego kraju zdobył tylko dwie bramki w tej rundzie, co jest sporym zawodem w Lubinie.
7. Mateusz Żukowski – młody gracz Rangersów naprędce ściągnięty w końcówce okienka… zawiódł oczekiwania kibiców. Miał wzmocnić boki obrony i pomocy, jednak okazał się zbyt słaby w oczach Johna van den Broma i dostał szansę tylko w 3 spotkaniach zbierając oszałamiające 70 minut na ligowych boiskach. Co jak co, ale 20-latka oczekiwaliśmy więcej, jednak w jego przypadku kluczowa może okazać się wiosna w Poznaniu.
6. Makana Baku – sporo klubów z Ekstraklasy o niego zabiegało, a ten zagrał poniżej możliwości. W poprzednim pobycie w Polsce w Warcie Poznań był jednym z lepszych skrzydłowych w lidze, w Legii zawiódł, a tylko jedna asysta w 13 spotkaniach zdaje się to potwierdzać.
5. Carlitos – i kolejny z wielkich graczy poprzednich sezonów Ekstraklasy. W Wiśle czarował, w Legii później też, jednak obecnie jest cieniem własnego siebie. Legia wyciągnęła swojego byłego gracza z Panthinaikosu, a ten zaczął irytować. Jeden gol i dwie asysty na byłego, najlepszego gracza sezonu to zdecydowanie spory zawód.
4. Lechia Gdańsk – 4 wygrane, 2 remisy i aż 10 porażek. Zmiana trenera, spore zawirowania w klubie na szczeblu właścicielskim i praktycznie zerowe transfery. Kryzys w Gdańsku dotknął topową drużynę w Polsce. Strefa spadkowa na zimę jest jakby tego potwierdzeniem.
3. Leszek Ojrzyński – uwielbiany w Kielcach trener, który… dostał słaby materiał ludzki. Awans do Ekstraklasy przydarzył się chyba zbyt wcześnie, bo i wymagania poszybowały za bardzo w górę, przez to twórca popularnej Bandy Świrów spadł z konia i to w swoim mateczniku.
2. Artur Rudko – miał być zbawcą bramki Mistrza Polski, a okazał się kolejnym bramkarskim klopsem, wypożyczony z Metalista Ukrainiec wraca zimą z podkulonym ogonem do swojego klubu. Co mogło nie wyjść? Kibice sami mieli spore wątpliwości wobec gracz, który bronił bramki Pafos FC, jednak bogate w występy w Lidze Mistrzów CV przekonało władze Kolejorza do jego, na szczęście, wypożyczenia! Wszedł do bramki i zawalił niemal wszystko co mógł.
- Waldemar Fornalik – no tego to się totalnie nie spodziewaliśmy, nieodłączna postać i twórca największych sukcesów Piasta Gliwice, łącznie z tytułem mistrzowskim pożegnał się z pracą w Gliwicach. Niemal nieodłączna postać Śląskiego sportu po słabej rundzie musiała ustąpić miejsca Vukovicowi. Była to chyba najsłabsza runda Fornalika w Piaście i to mimo solidnej kadry, z którą w poprzednim sezonie walczył nawet o europejskie puchary, nie dano mu jednak wyjść z kryzysu, pewna formuła się chyba wyczerpała.