W ubiegłym sezonie Korona Kielce wykręciła wynik zdecydowanie ponad stan. Podopieczni Macieja Bartoszka wyrównali najlepszy w historii wynik klubu, zajmując 5. Miejsce w tabeli. Nie uchroniło to jednak trenera przed zwolnieniem. W klubie doszło do zmiany właściciela. Stery przejął Dieter Burdenski, który wolał postawić na trenera, którego dobrze znał. Dzięki temu w Kielcach pojawił się Gino Lettieri.
Włoch nie miał łatwego początku. Słynna afera z klapkami, spory z zawodnikami nie zwiastowały Lettieriemu sukcesu. Włoch musiał poradzić sobie także z odejściem kilku kluczowych zawodników, a transfery do klubu były wielką niewiadomą. Wielu ekspertów zwiastowało drużynie z Kielc spadek. Korona jednak od pierwszego spotkania grała dobrze w piłkę, brakowało jednak punktów. Kielczanie często mieli miażdżącą przewagę, nie potrafili jednak jej udokumentować golem. Gdy ten problem jednak minął Korona stała się naprawdę bardzo groźną drużyną. Jesienią potrafiła wygrać w Gdańsku aż 5:0. Korona nie wygrywała przypadkowo, ale naprawdę bardzo dobrze grała w piłkę. Po przerwie zimowej Koroniarze nie mogli złapać najwyższej dyspozycji, ale mimo to bez trudu awansowali do górnej ósemki co i tak było ogromnym sukcesem, ponieważ przed sezonem nikt się tego nie spodziewał. Kielczanie fantastycznie radzili sobie także w Pucharze Polski, gdzie wyeliminowali m.in. Wisłę Kraków czy Zagłębie Lubin. Na drodze do finału stanęła Arka Gdynia. Korona mimo wygranej u siebie 2:1, w drugim spotkaniu przegrała 0:1 i straciła szansę na historyczny sukces. Po tym spotkaniu morale w szatni spadły i mecze Kielczan w grupie mistrzowskiej, były już tylko oczekiwaniem na wakacje. 8. Miejsce na koniec sezonu i półfinał Pucharu Polski, w Kielcach przed rozpoczęciem ligi brałby każdy. Dlatego ten sezon można uznać za udany.
Najmocniejszy punkt:
Zdecydowanie najbardziej równą i dobrą formę przez cały sezon trzymał Bartosz Rymaniak. Od czasu, gdy popularny Ryman przeprowadził się do Kielc, jego forma wzrastała. W tym sezonie osiągnęła chyba maksimum. Rymaniak był pewnym punktem defensywy Kielczan, a w dodatku bardzo skuteczny pod bramką przeciwnika.
Najlepszy transfer:
Bez dwóch zdań – Goran Cvijanović. Słoweniec szybko stał się liderem w Koronie. W 29. Spotkaniach zdobył 8. Bramek. Popularny Maestro potrafił zagrać bardzo niekonwencjonalnie i dzięki temu stworzyć różnice. Takich zawodników w lidze potrzeba nam więcej.
Największe rozczarowanie:
Puchar Polski. Kielczanie w tegorocznej edycji spisywali się naprawdę bardzo dobrze. W drodze do półfinału pokonali Zagłębie Sosnowiec, Wisłę Kraków i Zagłębie Lubin. Na drodze do finału stanęła Arka Gdynia. W Kielcach Korona wygrała 2:1. W Gdyni natomiast podopieczni Gino Lettieriego przegrali 1:0. 10. Minut — tyle zabrakło, by Korona awansowała do finału.
Najlepszy mecz:
5:0 w Gdańsku. W tym spotkaniu zawodnikom Gino Lettieriego wychodziło praktycznie wszystko. Koroniarze pięknie rozgrywali piłkę i bardzo mądrze się ustawiali. Lechia nie miała argumentów, by sprzeciwić się Kielczanom, którzy byli w świetnej formie. Wynik mógł być wyższy, ale rzutu karnego nie wykorzystał Żubrowski.
Najgorszy mecz:
Było kilka spotkań, w którym Kielczanie zaprezentowali się fatalnie i stracili dużo bramek. Mój wybór pada jednak na rewanżowy mecz z Arką. Gdynianie przystępowali do tego meczu kompletnie bez formy. Drużyna z Kielc, zamiast to wykorzystać i szybko wbić bramkę, cały mecz postanowiła się bronić. Jak wiadomo w futbolu takie rzeczy się mszczą. Tak było także tym razem. Na kilka minut przed końcem Korona straciła bramkę i odpadła w półfinale.
Prognozy na następny sezon:
Jak co roku, latem w Kielcach może być rewolucja. Odejść może kilku podstawowych zawodników. Jedno jest pewne. Korona tanio skóry nie sprzeda. Celem będzie awans do pierwszej ósemki i poprawnie lokaty z tego sezonu. Czy się to uda? Pomidor.